Tag: lata 80

Wyprawa ma być jeżdżącym pomnikiem złotej ery polskiego himalaizmu. Trasa wyniesie ponad 10 tys. km w jedną stronę.

W ramach porcji „wiedzy bezużytecznej”, od amerykańskich klasyków przechodzimy do aut zupełnie codziennych.

Poznański Jelcz to ciągnik pracujący z dwuosiową naczepą. Cały zestaw jest żywcem wyrwany z minionej epoki.

To niemiecka ciężarówkach z czasów, gdy szczytem mody było wzorowanie się na ciężarówkach amerykańskich.

Według danych umieszczonych na odwrocie, reklama została wydana w 1968 roku, a więc tuż po debiucie modelu 315.

W miniony weekend w Jelczu-Laskowicach można było oglądać jedne z najciekawszych Jelczy, jakie kiedykolwiek powstały.

W latach 70-tych i 80-tych polscy Himalaiści kilkukrotnie przejechali Jelczami aż do dalekiego Nepalu.

Na niemieckich drogach regularnie pojawiają się dawne Mercedesy oraz MAN-y. Stare Volvo to jednak wyjątek.

W branży komunalnej sporo jest kilkudziesięcioletnich ciężarówek. Często nie zwraca się na nie uwagi.

Sportowy Jelcz ma za sobą występ w rajdzie Paryż-Dakar. Teraz został odnowiony i na zlot przyjedzie o własnych siłach.

Gdyby Czesi skorzystali z francuskiej propozycji, jeszcze w latach 90-tych mogliby mieć naprawdę sensowną kabinę.

W Szczecinie Volvo B10MA wykona dzisiaj ostatni przejazd. Tymczasem my przyjrzymy się unikalnemu modelowi B10M Cargo.

Jerzy Gaździk przez osiem lat jeździł Berlietami GBH260. Chwalił te pojazdy jako bardzo nowoczesne oraz komfortowe.

Magnum jeździ na co dzień na Szwecję i sprawuje się bez zarzutu. Ford to natomiast odnawiany przez Marcina klasyk.

By stać się kierowcą w państwowym Sovtransavto, konieczne było nawet kilkanaście lat pracy oraz przygotowań.

Do Jelczy miały trafiać silniki V8, V10, a nawet V12. Przygotowano nawet grupę prototypów, które trafiły do użytku.

Wielu zastosowanych tutaj rozwiązań zupełnie zniknęło z ciężarówek. Mowa chociażby o regulacji kierownicy.

Ciężarówka ma co roku uczestniczyć w sprzedaży choinek, pokonując przy tym dłuższe, międzymiastowe trasy.

Ciężarówka od nowości znajduje się w Niemczech, 30 lat temu pracując dla kombinatu budowlanego.

Po drogach krążyły wschodnie radiowozy na zachodnich rejestracjach, monitorowano parkingi i wystawiono słone mandaty.

A szkoda, bo byłaby to świetna okazja, żeby zobaczyć trochę klasyków, jak miało to miejsce w ubiegłym roku.

Będą tam organizowane m.in. spotkania z młodzieżą, uczącą się w Śremie na przywróconym profilu kierowca-mechanik.

Unistar wyróżniał się napędem 4x4, będąc przygotowywanym na rajd Paryż-Dakar 1989. Niestety, nigdy w nim nie wystartował.

Głównym bohaterem jest Norweg polskiego pochodzenia – Jan Dąbrowski, jadący do Dubaju Scanią 140.

Na imprezę zaprasza się posiadaczy ciężarówek oraz autobusów, a także po prostu miłośników.

Łatwo sobie tutaj wyobrazić, że komfort jazdy nie przypominał tego, znanego ze współczesnych ciężarówek europejskich.