35-letni MAN F8 jest podobno całkiem wygodnym samochodem i nieustannie pracuje na gdańskich ulicach

Gdy mowa jest o ciężarówkach do ruchu dalekobieżnego, nawet dwudziestokilkuletnie egzemplarze potrafią wzbudzać bardzo duże zainteresowanie. Wystarczy wrzucić na stronę zdjęcia Volva F12 lub Scanii serii 3, a już pojawia się niemała publiczność.

Tymczasem w branży komunalnej powszechnie występują nawet starsze pojazdy, a mimo to często przechodzi się obok nich zupełnie obojętnie. Nierzadko są to ciężarówki, które przez pierwsze kilkanaście lat służyły w Niemczech, a następnie przewieziono je do Polski, by zastąpiły tutaj Stary oraz Jelcze. Z racji niewielkich przebiegów, cały czas pozostają one w użytku. Prosta konstrukcja gwarantuje zaś bezawaryjność i niskie koszty eksploatacji.

Przykładem takiego „cichego bohatera” może być MAN 19.240 pracujący dla służby drogowej w Gdańsku. Jest to ciężarówka z serii F8, produkowanej w latach 1967-1986. Ten konkretny egzemplarz ma podobno 35 lat, a więc pochodzi z samego końca produkcji. Czytelnik Dawid sfotografował go zaś na jednym z gdańskich osiedli.

Co ciekawe, załoga samochodu podobno nie szczędziła wobec niego pochwał. Jak twierdzą panowie jeżdżący 35-latkiem na co dzień, wiekowy MAN jest po prostu bardzo wygodny. Choć więc jego kabina pochodzi z zupełnie innej epoki, musiała całkiem godnie się zestarzeć.

Swoją drogą, przed laty tysiące kierowców odbywały w takich kabinach długodystansowe przejazdy. Nierzadko F8 jeździło się nie tylko po całej Europie, ale także na Bliski Wschód. Doskonale kabinę tę poznali też Węgrzy i Rumuni, za sprawą ciężarówek marki Raba oraz Roman. Więcej na ten temat pisałem w tym artykule, poświęconym węgierskim konstrukcjom Raby. A poniżej mały przykład w barwach firmy Hungarocamion, która z czasem przeistoczyła się w Waberersa.