Ciężarówką na Bliski Wschód

Książka „Tirem do Iranu” autorstwa pana Adama Frąckowiaka – instrukcja dotycząca składania zamówień

Książka powstała w oparciu o pamiętnik z 1983 roku, spisany przez kierowcę firmy PEKAES, w czasie 45-dniowej trasy.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 42 i niestety też ostatnia

Po przyjeździe do bazy w Śremie, w dniu 14 lutego, na liczniku wybiło mi 10310 kilometrów. Cała trasa z obie strony pochłonęła aż 45 dni.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 41

Jadąc tak tą drogą tak mi się przypomniało jak jechałem do Iranu przeszło miesiąc temu. Droga w ten czas była cała zaśnieżona i cała śliska. Ale było to 1 stycznia bieżącego roku.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 40

Wiele domów i zabytków zostało poważnie uszkodzonych w trzęsieniu ziemi. Droga jest dobra, tylko że dużo jest przy niej poustawianych krzyży ze zdjęciami uczestników wypadków.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 39

Po godzinie 15.00 Władek przyjechał na parking załadowany i miał załadunek do hurtowni w Bielsku Białej, a ja mam ładunek do Torunia. Pasuje mi to, bo będę mógł jechać przez Poznań.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 38

W Iraku tankując olej napędowy za 100 litrów tego paliwa płaciłem 4 dinary irackie, a za 15 litrów wody z kranu również zapłaciłem 4 dinary. Jeden dinar iracki był wart 3 dolary amerykańskie.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 37

Władek z nudów umył obydwa samochody i przyczepy, przynosząc wodę w wiadrach z pobliskiego strumyka. Burty aluminiowe wyszorował piaskiem i były prawie jak nowe.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 36

Po około pół godzinnym leżakowaniu postanowiliśmy że trzeba zabrać się za porządki w swoich kabinach, bo było trochę bałaganu który trzeba wysprzątać po tej naszej irańskiej wyprawie.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 35

Po poluzowaniu śrub Władek zaczął robić ósemki na parkingu ponieważ koło było mocno osadzone na piaście i nie chciało puścić. Po kilku takich ostrych skrętach koło odskoczyło od piasty.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 34

Jest już po godzinie 15.00, a my niestety będziemy musieli nadłożyć prawie 300 kilometrów. Jedzie się wzdłuż rzeki, jakby na półce skalnej lub przez wykute tunele w tych skałach wapiennych.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 33

My podjeżdżamy do przejścia granicznego z Bułgarią, a Zygmunt i przygłup zostali w Turcji. Poprzez naszego przedstawiciela muszą ściągnąć naczepę z Sivas i kolejny tydzień mają do tyłu.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 32

Zygmunt zaczepił mnie od przodu i w trzy samochody wyciągnęliśmy pechowego Anglika już na płyty betonowe. Porozczepialiśmy nasze samochody, oddając linę i sztywny hol Bułgarom.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 31

Sięgnął ręką po pistolet, lecz go nie wyjął. Władek widząc, że agresywność policji jest taka i policjant sięga po broń, rozerwał koszulę na piersiach i zaczął krzyczeć: strzelaj!!!

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 30

Policja przy kontroli dopatrzyła się, że Zygmunt w swojej karcie policyjnej nie ma wpisanego przewożonego zepsutego ciągnika. Policjanci zabrali nam paszporty i pojechali w stronę Ankary.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 29

Czeka nas załadunek tego zepsutego ciągnika, zapewne potrwa to z 2-3 godziny. Poza tym mamy w planie dzisiaj dojechać do Ankary, a to jest prawie 500 kilometrów przez te tureckie góry.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 28

Na jednej z gór stoi nasza chłodnia i ma zepsuty tylny most. Będzie musiała nastąpić podmiana ciągnika wracającego z Iranu, no i będzie trzeba przełożyć tablice rejestracyjne, co jest ryzykowne.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 27

Wyglądamy i cuchniemy tą ropą jak prawdziwi mechanicy. Jest już południe, a my dzisiaj chcemy dojechać do oddalonego o 280 kilometrów Erzincanu, gdyż tam jest duży parking.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 26

Zdenerwowany Władek spogląda przez okno i widzi jak pijany krzykacz, czyli Marcia, się zatacza, z przekręconą czapką pekaesowską na głowie, mając rydel prawie nad prawym uchem.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 25

Okazało się, że pękł filtr paliwowy i zgubił wszystkie paliwo. To dopiero pech. Filtr paliwa Zygmunt dostał od bułgarskiego kierowcy, który też jechał do Teheranu. Niestety, paliwa już nie dostał.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 24

Po chwili podbiegł do nas zdenerwowany Piotr i mówi: „chłopaki pomóżcie mi, bo chciałem bliżej podjechać , samochód się obsunął, uderzyłem w słup elektryczny i zrobiło się zwarcie”.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 23

Wchodząc do samochodu wyczułem niesamowite zapachy. Był podsmażony makaron, cebula z czosnkiem i majerankiem, boczek wędzony no i oczywiście jeszcze smażone darmowe jajka.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 22

Przyjechali koledzy mając buzie uśmiechnięte i trzymając wszystkie dokumenty w ręku. Mówią, że teraz to mogą już wracać do kraju, ale musimy jeszcze poczekać na Piotra i Zygmunta.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 21

Po małej naradzie zdecydowaliśmy się, że pojedziemy na miasto aby porobić trochę zdjęć i zobaczyć jak naprawdę od środka wygląda Teheran. Więc odczepiłem przyczepę i ruszamy.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 20

Zauważyłem, że tutejsi kierowcy samochodów osobowych skręcając w lewo sporadycznie wyciągali lewą rękę. Oni tutaj nie używają kierunkowskazu, po prostu zajeżdżają innym kierowcom drogę.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 19

Z ogromnego magazynu wyszło tych czterech mamrotów idąc jak skazańcy wolnym krokiem. Patrząc na ich ruchy stwierdzam, że rozładunek przyczepy i ciężarówki może trwać 2 dni.

Wspomnienia z trasy do Iranu w barwach PEKAES Warszawa – część 18

Takich zdarzeń drogowych to jeszcze nie przeżywałem. Niekiedy policjant zamiast kierować ruchem musiał uciekać przed nadjeżdżającymi samochodami wygrażając kierowcom ręką.