Kronika kryminalno-wypadkowa

Uszkodzenia odnotowano także w ciągniku siodłowym, a jeden z hamulców w naczepie musiał zostać po prostu całkowicie odłączony.

Przypadkowy świadek pomógł kierowcy, a policja obniżyła karę do skrajnego maksimum. Tylko straż miejska chciała ukarania.

Fotografia okradzionego pojazdu została wykorzystana przez jednego z lokalnych polityków, jak przykład głębszych problemów.

Do tego incydentu doszło przed godziną 3, w nocy z poniedziałku na wtorek, na parkingu przy niderlandzkiej autostradzie A50.

Pomorskie ITD trafiło na ciężarówkę z kumulacją nietypowych nieprawidłowości. Dotyczyło to dokumentacji oraz stanu naczepy.

Holendersko-niemieckie pogranicze po raz kolejny okazało się niebezpieczne dla ładunków. To kradzież z minionego tygodnia.

Kierujący Mercedesem Actrosem najechał na tył poprzedzającego zestawu z chłodnią. Trafił idealnie w sam środek naczepy.

Sami celnicy mieliby też znacznie zwiększyć swoją obecność na drogach, działając w ten sposób odstraszająco na przewoźników.

Jak tłumaczył to kierowca? Podobno nie mógł on wypocząć, gdyż dobę odpoczynku pochłonął czas spędzany z rodziną i dziećmi.

Konfiskata ciężarówki to jedna z najbardziej dotkliwych kar, jakie zdarzają się w branży. A ten przypadek może być szczególny.

Jedną z pierwszych wiadomości podanych w poniedziałek przez niemieckie media była informacja o parkingowym ataku wśród kierowców.

Zestaw z naczepą zatrzymał się przed czerwonym światłem, a ponad 30-letnie Iveco Magirus wbiło się w jego tylny narożnik.

Tym razem nie była to elektronika, kosmetyki, ani inny popularnie kradziony ładunek. Zamiast tego skradziono 2 tony cyny.

By osiągnąć tak wysoki wynik, problemów musiało być naprawdę wiele. To nie tylko tonaż, ale też czas pracy i brak dokumentów.

Żadnego komentarza nie będzie, bo zabrakło mi słów. Po prostu obejrzyjcie poniższe zagranie, które mówi za samo za siebie. 

Gdy ciężarówka gwałtownie zahamowała przed skrzyżowaniem z sygnalizacją świetlną, stal przebiła tylną ścianę naczepy.

Rosyjska policja oficjalnie podała, że do tego wtorkowego zdarzenia doprowadziły problemy techniczne z układem hamulcowym.

Jedno jest pewne - przez tę jedną kłótnię na parkingu jedna osoba zginęła, a druga prawdopodobnie zmarnowała sobie życie.

Odpady miały być przewożone ze Azji Środkowej do Europy Zachodniej. Jak na odpady zapowiada to bardzo szczególny transport.

Na niemieckiej autostradzie A12, tuż za granicą w Świecku, przeprowadzono nowy typ kontroli. Chodziło o zwolnienia z myta.

Sprawa dotyczy przewoźnika posiadającego bazę w Danii, choć wykorzystującego także ciężarówki na niemieckich rejestracjach.

W ramach wtorkowych kontroli ITD zatrzymało ciężarówki z kontenerami, szambami i drewnem. To łącznie różnych sześć zestawów.

55-letni mężczyzna miał poważną ranę głowy, wymagał pilnego transportu do szpitala i nie dało się z nim normalnie porozumieć.

Pojazd miał świeże potwierdzenie usunięcia usterek. Mimo to stwierdzono dokładnie te same problemy, co miesiąc wcześniej.

Gdy w ciężarówce zaczęły strzelać opony, kierowca zatrzymał pojazd, opuścił kabinę. Tymczasem koła pozostawały bardzo nagrzane.

Cały sznur ciężarówek musiał przejechać przez autostradowy parking, by przejść ekspresową, a przy tym masową kontrolę czasu pracy.