Tarcze były tak spękane, że kierowca sam odłączył przed trasą jeden z hamulców

Powyżej: nagranie prezentujące tarcze

Można było się już przyzwyczaić do komunikatów z uszkodzonymi hamulcami w naczepach. Tym razem sprawa była jednak szczególna, gdyż uszkodzenia odnotowano także w ciągniku, a jeden z hamulców w naczepie był po prostu całkowicie odłączony.

Zarówno w ciągniku, jak i w naczepie, problemem były poważnie popękane tarcze. W naczepie uszkodzenie było już tak duże, że kierowca bał się z tym jechać i sam odłączył cały hamulec od działania. Za to nadal musiała działać spękana tarcza w ciągniku.

Białoruski przewoźnik będzie miał do opłacenia kary administracyjne za niewłaściwy stan techniczny obu pojazdu. Ich wysokość wyniesie dwa razy po 2 tys. złotych. Do tego doszedł też mandat kary dla kierowcy oraz zatrzymanie dowodów rejestracyjnych.

Komunikat WITD Olsztyn:

Zły stan techniczny białoruskiej ciężarówki był przyczyną wycofania jej z ruchu przez warmińsko-mazurskich inspektorów Inspekcji Transportu Drogowego. Dalsza jazda mogła skończyć się poważnym wypadkiem. Zespół pojazdów wykonujący międzynarodowy przewóz towarów zatrzymano do rutynowej kontroli drogowej we wtorek (23.06.2020 r.) na drodze ekspresowej nr S7 w okolicach Miłomłyna (powiat ostródzki).

W trakcie sprawdzania stanu technicznego pojazdu inspektorzy zauważyli znaczne pęknięcie na tarczy hamulcowej przy jednym z kół naczepy ciężarowej oraz pęknięcie tarczy hamulcowej na kole osi 1 w ciągniku samochodowym. Dodatkowo ujawniono w naczepie ciężarowej, że do siłownika hamulca nie zostały podłączone przewody hamulcowe, co skutkowało brakiem hamulca w kole. Kierowca wyjaśnił, że sam odłączył przewody gdyż wiedział o uszkodzeniu tarczy hamulcowej.

Za ujawnione nieprawidłowości zatrzymano dowody rejestracyjne niesprawnych pojazdów i wydano kierowcy zakaz dalszej jazdy do momentu wymiany uszkodzonych tarcz hamulcowych i podłączenia przewodów w jednym z kół. Kierowca został ukarany mandatem karnym oraz wobec przewoźnika toczy się postępowanie administracyjne zagrożone karą w wysokości 4000 zł.