Kronika kryminalno-wypadkowa

Czarna Scania prowadzona przez rumuńskiego kierowcę przewoziła metalową konstrukcję, znacznie przekraczającą dopuszczalne wymiary.

Kabina Scanii została nie tylko zmiażdżona, ale także połamana przez górny podest „lohry”. Kierowca w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Chłopiec kierujący skradzionym pojazdem wydawał się świetnie bawić, myśląc zapewne, że wszystko to jest jedną wielką grą komputerową.

MAN M2000 to naprawdę wytrzymała konstrukcja. Niemniej żuraw marki Plafinger okazał się przy uderzeniu w wiadukt jeszcze mocniejszy.

Ilość towaru na opisywanym Iveco była tak duża, że w celu jego przeładowania wysłano jeszcze Cantera, Ducato, a nawet Lublina.

21 marca na drodze krajowej nr 3 w okolicach Raculi doszło do wypadku, w którym uczestniczył ciągnik z naczepą do przewozu zwierząt.

Tuż nad tym uszkodzonym zbiornikiem, z którego wyciekała ropa, znajdowała się naczepa z tlenem, czyli substancją „podtrzymującą palenie”.

Złodzieje wynoszą ładunek za ładunkiem, imigranci tną plandekę za plandeką? Co na to władze poszczególnych państw oraz UE? Nic.

Sąd zarządził tutaj karę 20 tygodni więzienia w zawieszeniu na 12 miesięcy, połączoną z 18-miesięcznym zakazem prowadzenia pojazdów.

Bliscy zaginionego kierowcy są wręcz przekonani, że ładunkiem zainteresowali się przestępcy, zaś sam 54-latek stał się przy tym ofiarą.

Zezwolenia na przejazd do Polski, przez Polskę lub też z Polski to ostatnio bardzo gorący temat. Nie brakuje firm, które takowych nie mają.

Było to następstwo niegroźnej stłuczki, do której doszło w okolicach Arnhem i w której udział brał samochód ciężarowy oraz osobówka.

Tym razem to nie nielegalni imigranci zaszli za skórę przewoźnikowi, lecz francuscy pogranicznicy, przetrząsając kabinę od góry do dołu.

Tak dużej nielegalnej przesyłki bursztynu na polskiej granicy jeszcze nie było. Wartość prawie 1,5 tony bursztynu można określić na 24 miliony!

Kabina sypialna połączona z bliźniaczym ogumieniem i dociśniętym tyłem pojazdu zdaje się wprost krzyczeć: Bitte, kontrolliere mich!

Nieczęsto trafia się w Polsce komunikat opowiadający o samochodach niemalże nowych, które dodatkowo znalazły się praktycznie same.

Tok myślenia urzędników jest następujący – skoro kierowcy powodują ogromną ilość wypadków, to powinni dołożyć się do ratowania ofiar.

Ilość skradzionego ładunku była tak duża, że do jego wywiezienia konieczny był co najmniej duży dostawczak, a najlepiej po prostu ciężarówka.

Pasażera auta osobowego została bardzo ciężko ranna, a i kierowca ciężarówki musiał pojechać do szpitala. Za to nic nie stało się jego psu.

Nie ma już wątpliwości, że doniesienia o ogromnych karach dla firm, które jeżdżą przez Francję w podwójnej obsadzie, nie są żadną plotką.

Mężczyzna twierdził, że nie pamięta jak dostał się do Polski i nie wie dlaczego ciężarówka leży w rowie. Wypowiedzi 35-latka były niespójne.

Śmiało można uznać, że pomimo upływu lat praca, a przede wszystkim jazda ponad miarę nie przestaje być na polskich drogach normą.

Skontrolowano 88 pojazdów, w tym 83 należące do zagranicznych przewoźników. Nie ujawniono jednak przejazdu bez stosownych zezwoleń.

Na przykład Czytelnik Robert dorobił się kary wyliczonej na 4130 euro, a dokumenty do jego samochodu zostały zatrzymane na 3 miesiące.

Odbywanie w kabinie wielogodzinnych dyżurów, czyli okresów oczekiwania na prawym fotelu na swoją kolej, ma być podobno nielegalne.

Pojazdy zważono na najnowocześniejszym stanowisku do pomiaru wagi w Polsce, oficjalnie oddanym do użytku w ubiegłym miesiącu.