Pamiętacie jak opisywałem pancerne ciągniki siodłowe z Argentyny, stworzone z myślą o transporcie zarówno typowych kosztowności, jak i po prostu elektroniki? Żółte Scanie oraz Mercedesy prezentowałem (TUTAJ) naturalnie w formie ciekawostki, choć patrząc na kolejne doniesienia niemieckiej policji poważnie zaczynam się zastanawiać, czy podobnego sprzętu nie powinniśmy sprowadzić także do Europy…
Jak już się więc pewnie domyślacie, na niemieckich parkingach po raz kolejny skradziono cenne ładunki. Tym razem były to przedmioty z branży komputerowej, w tym zarówno sam sprzęt, jak i przeznaczone na niego gry. Te ostatnie wyniesiono z ciężarówki na północy kraju, na trasie 24 nieopodal Ludwigslust. Działo się to w nocy z poniedziałku na wtorek, w czasie gdy kierowca robił nocną pauzę na parkingu o nazwie Stolpe. Kiedy zaś obudził się on o godzinie szóstej rano, w plandece zastał sporą dziurę, podczas gdy pod nią brakowało około 180 kartonów z grami.
Tymczasem na trasie A63, w nocy z ubiegłej środy na czwartek, z przyczepy samochodu ciężarowego zniknął rozmaity sprzęt komputerowy. Również i tutaj kierowca obudził się o godzinie 6 rano, zamiast dziury w plandece znajdując jednak po prostu otwarte drzwi. A jakby tego było mało, ilość skradzionego ładunku była tak duża, że do jego wywiezienia konieczny był co najmniej duży samochód dostawczy, a najlepiej po prostu ciężarówka.
Poniższe zdjęcie wykonała przy okazji oględzin policja z Kaiserslautern: