54-letni Węgier jechał pod prąd brytyjską autostradą, aby uniknąć opłat drogowych na trasie M6Toll

m6toll_pod_prad

Radiowozy z charakterystyczną szachownicą na boku, drogowskaz ustawiony przy lewej krawędzi jezdni, a obok Scania jadąca po „naszej” stronie drogi – na tym zdjęciu ewidentnie coś jest nie tak. A było to tak…

54-letni Węgier jechał brytyjską autostradą pod prąd i robił to zupełnie świadomie. Po prostu zawrócił on na środku drogi, początkowo tłumacząc policjantom, że najzwyczajniej w świecie się zagubił, będąc zmylonym przez system nawigacji satelitarnej. Dopiero przed sądem przyznał się on jednak, że zawracanie na autostradzie miało związek z opłatami drogowymi pobieranymi na droge M6Toll nieopodal Birmingham. Jak stwierdził kierowca, nie chciał płacić za tę drogę z własnych pieniędzy, a był przekonany, że szef mu tej maksymalnie 11-funtowej opłaty nie zwróci. Niemniej trudno uznać to za okoliczność łagodzącą, wszak biała Scania mogła doprowadzić do prawdziwej tragedii, zwłaszcza, że wszystko działo się po zmroku. Dlatego też sąd zarządził tutaj karę 20 tygodni więzienia w zawieszeniu na 12 miesięcy, połączoną dodatkowo z 18-miesięcznym zakazem prowadzenia pojazdów.