Dunkierka jest portem tak dobrze „strzeżonym”, że możesz tam stracić nawet bańkę paliwa oraz kartusze

dunkierka_kontrola_port

Kontrola w porcie w Dunkierce może się ostatnio kojarzyć tylko z jednym, mianowicie z nielegalnymi imigrantami. Tym razem jednak to francuscy pogranicznicy, a nie imigranci, zaszli za skórę przewoźnikowi. A wszystko przy okazji trzygodzinnej kontroli w tak zwanej „stodole”.

Francuzi wytypowali do kontroli busa należącego do jednego z Czytelników. Była więc waga, przeszukanie pojazdu z psem, a następnie „poszukiwanie” materiałów niebezpiecznych. Funkcjonariusze trafili wówczas na 20-litrową bańkę z paliwem, oczywiście opatrzoną wszelkimi certyfikatami UE, a także kartusze do kuchenki turystycznej. Powód? Jako materiały niebezpieczne miało to stwarzać zagrożenie na pokładzie statku, choć oczywiście nie wydano na tę konfiskatę żadnego dokumentu. Dodatkowo znalezienie „materiałów niebezpiecznych poszło w parze z przetrząśnięciem całej kabiny, zrobieniem potwornego bałaganu, chodzeniem w butach po kanapie, a także bardzo dokładną rewizją osobistą, w formie lewatywy.

francja_kontrola_w_dunkierce