Ciężarówki oraz drogi w Sierra Leone, oczami kierowcy zawodowego z Polski (II)

Autorem tego tekstu oraz zdjęć jest Sławomir Wróbel, zawodowo kierowca ciężarówki z wieloletnim doświadczeniem, a prywatnie entuzjasta dalekich podróży i autor instagramowej strony @transportowy_swiat. To właśnie dzięki jego relacjom mogliśmy zobaczyć jak odbywa się transport i jak wyglądają ciężarówki na drogach Korei PółnocnejPakistanuIrakuKamerunu, SomaliiSudanu Południowego, Demokratycznej Republiki Konga oraz Nigerii. Dzisiaj natomiast Sławomir zabierze nas do Sierra Leone, czyli do kraju w Afryce Zachodniej, który zaskoczył go pod wieloma względami.

Poniżej zapoznacie się z drugą częścią tekstu, poświęconą samochodom ciężarowym. Jest to więc przegląd marek najczęściej występujących w Sierra Leone, a także kilkadziesiąt fotografii prezentujących te pojazdy przy pracy. Część pierwsza, poświęcona warunkom drogowym, znajduje się pod tym linkiem.

Sierra Leone na mapie Afryki Zachodniej:

Najpopularniejszą marką samochodów ciężarowych w Sierra Leone zdecydowanie jest Renault Trucks, a najczęściej występujący model to nadal miło wspominane przez wielu polskich kierowców Magnum. Jednak muszę zaznaczyć, że wiele z tych egzemplarzy, które widziałem, było własnością przewoźników z sąsiedniej Republiki Gwinei. Jednak nie zmienia to faktu, że miejscowe firmy upodobały sobie tego francuskiego producenta, również w sektorze małych dystrybucyjnych solówek, w postaci modelów Premium, Midlum, czy Midliner. Po raz kolejny spotkałem w Afryce model TRM 10000 zaprojektowany przez Renault Trucks Defense , czyli oddział specjalizujący się w ciężarowych samochodach wojskowych. W Sierra Leone pojazd ten służył jednak do cywilnych celów.

 

Drugim najpopularniejszym producentem jest Mercedes-Benz, jednak tutaj pojawiła się mała niespodzianka. Otóż przewoźnicy z Sierra Leone wykorzystują głównie solówki, przede wszystkim modele SK oraz NG, nieliczne sztuki Actrosa i zabytkową niemalże serię L, z charakterystyczną, obłą maską silnika. Ciągniki siodłowe tej niemieckiej marki są bardzo rzadkie i opierają się głównie na modelu Actros MP1 lub MP2.

Swoją reprezentację mają w tym kraju również szwedzcy producenci, jednak nie jest ona liczna. Ciężarówki Volvo Trucks ograniczają się jedynie do solówek z takich serii jak FL czy FH. Natomiast ciągniki siodłowe marki Scania można spotkać, głównie w ramach serii 4 o różnych wariantach, lecz jest ich bardzo mało. Troszkę więcej po drogach Sierra Leone jeździ solówek tego producenta i przede wszystkim są to serie 3 oraz 4.

Pozostałe europejskie marki samochodów ciężarowych można spotkać bardzo rzadko, ale nie jest to niemożliwe. Jednym z takich producentów okazał się niemiecki MAN i jego modele M90, M2000, F90, F2000 oraz najmłodszy z tego grona ciągnik siodłowy TGA. Trafiłem też na jeden egzemplarz wyróżniający się na tle innych, mianowicie wyprodukowany dla niemieckiej Bundeswehry „terenowy samochód ciężarowy o dużej mobilności”, czyli MAN KAT1, który dzisiaj służy w Sierra Leone transporcie cywilnym. Niderlandzki DAF to kolejny europejski producent z marginalnym udziałem w rynku samochodów ciężarowych. Nieliczne modele, które można spotkać, to głównie już niemal zabytkowe serie 2300 czy 2500, a także nieco młodsze serie 85CF oraz 95XF. Podczas podróży po Sierra Leone udało mi się zobaczyć jedynie dwie ciężarówki marki Iveco, było to podwozie Eurocargo oraz ciągnik siodłowy Stralis.

Oczywiście na drogach Sierra Leone nie mogło zabraknąć motoryzacji ciężarowej rodem z Chin, coraz bardziej rozpychającej się na afrykańskim rynku. Spośród pochodzących z tego azjatyckiego państwa producentów ciężarówek, zdecydowanie najwięcej występuje samochodów marki Howo Sinotruk, w przeróżnych konfiguracjach. Oprócz tego można spotkać pojedyncze egzemplarze pojazdów takich jak – solówka Foton Auman, CAMC w modelu 420, oraz Beiben NG80, który jest zbudowany na licencji słynnego Mercedesa NG i dlatego do złudzenia przypomina ten pojazd.

Podczas tej podróży udało mi się spotkać kilka ciężarówek, które w afrykańskich realiach są zupełną egzotyką. Przede wszystkim był to, zauważony przeze mnie na stacji benzynowej w stolicy Freetown, samochód indyjskiej marki Ashok Leyland w modelu Tusker. Sam hinduski producent nie jest niczym nowym na tym kontynencie, sam go wielokrotnie spotykałem podczas swoich podróży, ale już ten typowo indyjski model był czymś absolutnie dla mnie nieznanym. Inną ciekawostką jest obecność samochodu marki Astra, należącej do grupy Iveco. Widziany przeze mnie model to Astra HD8, przeznaczona do bardzo ciężkich zastosowań. Sierra Leone to też kolejny kraj, w którym można spotkać dobrze znaną w Polsce ciężarówkę Steyr 91. Można ją też bezpośrednio porównać z budowanym na austriackiej licencji chińskim Shacmanem model S2000, który jest bardzo podobny do swojego europejskiego pierwowzoru, ale został nieco unowocześniony.

Poprzednia część reportażu czeka pod tym linkiem.