Volvo VN skończyło 25 lat – historia najbardziej europejskiej ciężarówki Ameryki

Kolejny ciekawy model doczekał się jubileuszu. Swoje 25-lecie obchodzi rodzina ciężarówek Volvo VN, stworzona w Stanach Zjednoczonych. Na drogi wyjadą teraz specjalne, jubileuszowe egzemplarze, przypominające o rozwoju z lat „1996-2021”. A przy okazji proponuję mały przegląd historii tego modelu.

Volvo VN to samochód na wiele sposobów wyjątkowy. To tak naprawdę jedyny model jakiejkolwiek europejskiej marki, który zdobył dużą i stałą popularność w amerykańskim transporcie dalekodystansowym. Co bardzo wymowne, Volvo VN zadebiutowało w Ameryce tylko cztery lata po tym, jak Scania wycofała się ze Stanów Zjednoczonych, w związku z małą ilością klientów. To też właśnie ten samochód przeniósł sporo europejskich rozwiązań do amerykańskich przewozów. Wymiana technologii między seriami FH oraz VN stale się rozwija, także w obecnej, trzeciej generacji tego modelu. A ponadto Volvo VN jest modelem wyjątkowo lubianym przez imigrantów z Europy, w tym głównie z Europy Środkowo-Wschodniej. Wielu Amerykanów kojarzy wręcz ten pojazd z Polakami z Chicago, nazywając go mianem „Polish Peterbilt”, czyli „Polski Peterbilt” (tutaj Peterbilt jako synonim marki wysokiej klasy).

Volvo F89:

Zacznijmy jednak od tego skąd wzięło się Volvo VN? Był to efekt wyjątkowo długiego procesu, omawianego już w tekście: Volvo F88/F89 i jego mało znana historia. Ciężarowe Volvo chciało zrobić amerykańską karierę już znacznie wcześniej, bo w latach 50-tych. Początkowo sprzedawano tam modele znane już z Europy, a w latach 60-tych zaczęto projektować samochód stricte dla Amerykanów. Stworzono dla niego zupełnie nową kabinę montowaną na silniku i tak powstało… Volvo F88/F89. Dokładnie tak, ten legendarny w Europie model, powszechnie znany z Pekaes Warszawa oraz wielu innych europejskich firm, początkowo był projektowany dla Amerykanów. Pojazd przechodził nawet w USA oficjalne testy, ale w ostatniej chwili zrezygnowano z jego rozwoju, zamiast tego wykorzystując nową kabinę w Europie.

Poprzednik serii VN, czyli Volvo WIA64, z kabiną marki White:

Dlaczego zrezygnowano? Szwedzi zrozumieli, że w pojedynkę nie mają większych szans na sukces. Odczekali więc do lat 80-tych, gdy udało im się kupić cenionego producenta ciężarówek White (1981 rok) oraz ciężarowy dział General Motors (1988). Tym samym zdobyli całe zaplecze do sprzedaży i produkcji dalekobieżnych ciężarówek na Ameryce. Z  czasem zaczęli umieszczać na White’ach swoje znaczki oraz montować do nich europejskie silniki, łącząc to jednak ze starymi, typowo amerykańskimi nadwoziami. A w połowie latach 90-tych uznano, że rynek jest już gotowy na dalekobieżną ciężarówkę zupełnie nowej generacji, od początku stworzoną przez Volvo. I właśnie tak powstał model VN, który zadebiutował w 1996 roku i od razu spotkał się ze sporym uznaniem.

Volvo VN, Kenworth T2000, Freightliner Century:

W momencie swojej premiery VN mógł wydawać się Amerykanom wyjątkowo nowoczesny. Aerodynamiczna linia zapowiadała niskie zużycie paliwa, deskę rozdzielczą w większości przeniesiono z europejskiego FH, komfort jazdy i dopracowanie były na wysokim poziomie, a oferta przewidywała silniki z Ameryki lub Europy. Faktem też jest, że ówczesna konkurencja, czyli aerodynamiczne ciągniki amerykańskich marek, nie prezentowała się najlepiej i nie słynęła z najlepszej jakości wykonania. Za to Volvo VN było nowym, spójnym projektem, wyglądającym po prostu dobrze i zwracającym uwagę ogólnym dopracowaniem.

Wnętrza serii VN od 1996 roku do dzisiaj:

Sam za siebie mówi też, że pewne elementy modelu VN przeniesiono w drugą stronę, a więc z Ameryki do Europy. Odbyło się to za sprawą modelu NH12, oferowanego na europejskim rynku w latach 2000-2002. Pojazd ten łączył kabinę oraz rozwiązania techniczne modelu FH12 z wysuniętym przodem nadwozia znanym z modelu VN. Wyglądało to naprawdę dobrze, choć z uwagi na ograniczoną praktyczność nigdy nie zdobyło większej popularności. Niemniej do dzisiaj pewne egzemplarze NH12 jeżdżą po drogach, a nawet zyskują na cenie i stają się kultowe. Jeden z nich, należący do przewoźnika z Niemiec, pojawił się w ubiegłym roku na zlocie Master Truck w Opolu. Za to ogromną karierę seria NH zrobiła w Ameryce Południowej oraz Australii.

Europejskie NH12 EEV jako autotransporter (opisywane tutaj):

Australijskie NH15 (opisywane w tym artykule):

Volvo NH12 jako wywrotka z dzienną kabiną:

Do dzisiaj Volvo Trucks North America nie zrezygnowało z europeizowania swojego produktu. Nie bez powodu topowa wersja wyposażeniowa serii VN nosi teraz nazwę „Globetrotter”, nawiązującą do kabin z naszego kontynentu. Jednym z najbardziej cenionych elementów napędu stały się zautomatyzowane skrzynie typu I-Shift, a na listę opcji stopniowo trafia coraz więcej elementów elektronicznych znanych z FH. Na przykład w ostatnich tygodniach seria VN doczekała się aktywnego układu kierowniczego Volvo Dynamic Steering, który dopasowuje siłę wspomagania do chwilowej prędkości. Poza tym Volvo bardzo mocno dba o wygląd tych pojazdów, zachowując nowoczesną sylwetkę.

Volvo VN pierwszej generacji, do dziś na dalekich trasach, z przebiegiem ponad 2,5 mln kilometrów (opisywane tutaj):

Volvo VN drugiej generacji:

Źródło powyższego zdjęcia: Volvo FH z Polski i Volvo VNL z Rosji – Ameryka i Europa na azjatyckiej granicy

Z drugiej strony, VN szybko zaczęło budować swoją własną, amerykańską historię, rozrastając się już do ogromnej oferty. Dzisiaj na rynku mamy już trzecią generację tego modelu, wprowadzoną w 2017 roku. Wcześniejsza, druga generacja, powstała w latach 2002-2017. Co więcej, kiedyś oferowano tylko jeden model VN, natomiast obecnie wybierać można między typoszeregami VNL (ruch dalekodystansowy), VNR (ruch regionalny) oraz VNX (transport terenowy i ponadnormatywny). Jest nawet specjalistyczna wersja VAH, którą oferuje się wyłącznie jako podwozia pod autotransportery. Rozrosła się też oferta kabin sypialnych, z których największy wariant ma 77 cali, czyli 192,5 centymetra długości. Występuje on w modelu o nazwie VNL 860 i łączony jest z bardzo wysokim dachem.

Volvo VNR:

Volvo VNX:

Volvo VAX:

Przez kilka lat próbowano również trafić do klientów szukających bardziej klasycznej sylwetki, z ogromną ilością chromu, kanciastą maską i pionową atrapą chłodnicy. Taką ofertą był model VT880 z 2005 roku, stworzony głównie dla „kierowców-właścicieli”. Ten eksperyment jednak się nie powiódł i VT szybko zniknęło z oferty. Najwyraźniej posiadacze Peterbiltów 379 oraz Kenworthów W900 nadal nie chcieli o żadnych Volvach słyszeć. Co nie znaczy, że zupełnie zrezygnowano z dotarcia do bardziej tradycyjnych klientów. Oferta serii VN nadal przewiduje preferowane przez nich układy napędowe, a więc amerykańskie diesle Cumminsa o pojemności 15 litrów, łączone z manualnymi, niezsynchronizowanymi skrzyniami Eaton Fuller. To opcjonalna alternatywa dla standardowego, volvowskiego układu, z 13-litrowym silnikiem D13 o mocy do 500 KM, a także ze skrzynią biegów I-Shift.

Volvo VT880:

A jak takie VNL wypada na tle samochodów z Europy? Dwa lata temu miałem okazję to sobie porównać, bliżej zapoznając się z modelem VNL760 najnowszej generacji. Pojazd ten wystąpił w artykule zatytułowanym Którą ciężarówkę wybrałbyś dla siebie – Globetrottera XXL, ciągnik z Ameryki czy pierwsze FH16? Tam też możecie go sobie obejrzeć bliżej, wraz z pewnym komentarzem oraz zestawieniem z dwiema szczególnymi ciężarówkami europejskimi.

Kabina obecnego modelu VNL760: