DAF 2800 – 3600: kiedyś wyróżniał się w kolejce do Olszyny, dziś ma własny zlot

PAP/Adam Hawalej
PAP/Adam Hawalej
PAP/Adam Hawalej

DAF z serii F241, obejmującej modele 2800, 3300 oraz 3600, to ciężarówka, którą wielu polskich kierowców może pamiętać ze swojej młodości. Nawet jeśli sami nie jeździli takimi pojazdami, to zapewne widywali je na parkingach, urzędach celnych, czy po prostu kolejkach do granicy. Doskonałym przykładem może być powyższy fotoreportaż Państwowej Agencji Prasowej, na którym uwieczniono grupę polskich kierowców czekających w 1993 roku do polsko-niemieckiej granicy w Olszynie. Pojawiają się tam aż dwa DAF-y omawianej generacji, w tym jeden widziany od zewnątrz (wersja z płaskim dachem) oraz drugi uwieczniony od środka (wysoka wersja Space Cab). I trzeba przyznać, że na tle niezliczonych Liazów, stojących w tle fotografii, był to naprawdę wyróżniający się sprzęt, zwłaszcza w wersji z podwyższonym dachem, w 1993 roku mogącej uchodzić za prawdziwy luksus.

Z tym wstępem przenosimy się do czasów współczesnych, a konkretnie do minionego weekendu. Wtedy to w Holandii zorganizowano pierwszą edycję wyjątkowego zlotu ciężarówek o nazwie DAF 2800 – 3600 Event. Było to wydarzenie poświęcone wyłącznie DAF-om z serii F241, zebranym na miejscu w 40 egzemplarzach, reprezentujących rozmaite branże, roczniki i konfiguracje. Dlatego warto poświęcić cztery minuty na przyjrzenie się filmowi z wyjazdu na paradę, w której uczestniczyły wszystkie te pojazdy (film pod tekstem).

Fot. DAF Trucks N.V.

Na nagraniu nie brakuje typowo dalekobieżnych egzemplarzy, takich ja te czekające niegdyś przed Olszyną. Są też jednak takie ciekawostki, jak na przykład dwa DAF-y 3600 w australijskiej konfiguracji, sprowadzone do Europy dosłownie z drugiego końca świata. Można je rozpoznać po okrągłych zbiornikach, ogromnych osłonach przodu, kominach układu dolowego nad kabiną oraz oczywiście kierownicach po prawej stronie. Pojawia się też spora grupa Ginafów, a więc DAF-ów na zmodyfikowanych podwoziach, obejmujących między innymi napęd przedniej osi. Jest przy tym nawet Ginaf 3600 w wersji rajdowej, który pomimo wyposażenia w tylko 11,6-litrową „rzędówkę” brzmiał naprawdę świetnie. Poza tym uwagę zwraca postęp aerodynamiczny, który dokonał się w trakcie produkcji serii F241. Wczesne egzemplarze, mogące pochodzić nawet z 1973 roku, mają niemal zupełnie odsłonięte podwozia, ze zderzakami w formie prostych belek. Za to te końcowe, mogące pochodzić z przełomu lat 80-tych i 90-tych, mają już mocno rozbudowane ospojlerowanie. A na koniec zwrócę jeszcze uwagę na egzemplarz z silnikiem przed kabiną. Ten pojazd również nosił oznaczenie 2800, będąc technicznie opartym na bohaterach całego tekstu, ale wykorzystał zupełnie inną kabinę, niepochodzącą z serii F241. Było to nadwozie bliźniacze z niemieckim Magirusem (oraz późniejszym Iveco), przeznaczone głównie do zastosowań specjalistycznych.

Historię serii F241 możecie poznać w dwóch następujących artykułach: DAF 2800, 3300 i 3600 na kartach historii, czyli jak pierwsze kabiny Space Cab wyjechały na drogi oraz Opel Astra Classic wśród ciężarówek, czyli DAF 2900/3200, o którym mało kto pamięta

Omawiany film: