Dwa Globetrottery XXL w dwóch ciekawych wersjach – po Francji z dłuższymi kabinami

Źródło powyższego zdjęcia:

Scania S580 z przodem ze starej serii T – francuska modyfikacja spotkana przy pracy

Dłuższe ciągniki siodłowe od lat występują na francuskich drogach. Nie bez powodu to właśnie w tym kraju amerykański Kenworth miał przez lata swoje oficjalne przedstawicielstwo. Sporo jeździ tam też Scanii Torpedo, Iveco Stratorów, a nawet Scanii z kabinami typu Longline. Co natomiast najciekawsze, ciężarówki te często łączone są z pełnowymiarowymi naczepami, znacznie przekraczając 16,5 metra długości zestawu.

Kenworth W900 od francuskiego dealera, w Polsce lat 90-tych:

W jaki sposób Francuzi załatwiają to od strony prawnej? Szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Owszem, francuskie przepisy obfitują w ciekawe wyjątki, jak na przykład 30-metrowa długość zestawów w wesołych miasteczkach, prezentowanych niedawno w tym artykule. Ciekawe są też francuskie zezwolenia na „gabaryty”, jako że zezwolenie dla 20-metrowych ciężarówek otrzymamy na okres aż trzech lat. Pojawia się przy tym jednak zastrzeżenie, że może to być zezwolenie tylko dla przewozu ładunków niepodzielnych. Teoretycznie eliminuje to więc dłuższe ciągniki.

Wnętrze Globetrottera XXL (szerzej prezentowane tutaj):

Niemniej w jakiś sposób musi to być załatwiane, bo dłuższych ciągników stale we Francji przybywa. Dla przykładu, tamtejsze przedstawicielstwo marki Volvo Trucks już dwukrotnie w tym miesiącu informowało o wydaniu ciągników siodłowych FH z kabinami typu Globetrotter XXL. Ciężarówki te trafiły do firm ciągających pełnowymiarowe naczepy chłodnicze i mają wykonać regularną pracę na francuskich drogach.

Tutaj przypomnę, że Globetrotter XXL to kabina wydłużona o 25 centymetrów względem standardowej. Dodatkową przestrzeń ukryto w niej za tylnymi spojlerami, a efektem jest znaczne poszerzenie łóżka oraz powiększenie schowków. Dolny materac ma aż 105 centymetrów stałej szerokości, a objętość wnętrza przewiduje dodatkowe 600 litrów względem popularnego Globetrottera XL. Można to więc porównać z powiększeniem kabiny o bagażnik sporego auta osobowego typu kombi. Co jednak ważne, Volvo FH Globetrotter XXL nie oferuje korzyści aerodynamicznych względem standardowej wersji. Dlatego samochód nie podpada pod wprowadzone w ubiegłym roku rozporządzenie unijne, pozwalające wydłużyć kabiny o nawet 90 centymetrów.

Wracając natomiast do tych dwóch lipcowych egzemplarzy. Pierwszy z nich pojechał do firmy Transport Clareton i reprezentuje jeszcze Volvo FH poprzedniej generacji. Starszy przód wynika tutaj z faktu, że oficjalne przekazanie pojazdu zostało opóźnione o trzy miesiące. W tym czasie ciężarówka przechodziła prace tuningowe, w tym zwłaszcza malowanie kabiny motywami z serialu „Peaky Blinders”. To opowieść o angielskiej rodzinie gangsterów z okresu 20-lecia międzywojennego, emitowana na platformie Netflix i ciesząca się olbrzymią popularnością.

Druga ciężarówka to już reprezentant nowej generacji, tej z wąskimi reflektorami. Ponadto mamy tutaj nie tylko największą kabinę z gamy, ale też najmocniejszy możliwy silnik. Ciężarówka została więc skonfigurowana jako Volvo FH16 750, o mocy 750 koni mechanicznych. Samochód trafił do francuskiej firmy Alinès Transports i też będzie wyróżniał się już z daleka. Co prawda nie ma aż tak efektownego malowania jak powyżej, ale otrzymał ogromne oznaczenia z mocą silnika oraz wielkością kabiny. Wykorzystano też motyw krzyża, nawiązujący do szwedzkiej flagi.

Na koniec jeszcze dodam, że kabina podobna do Globetrottera XXL trafiła ostatnio do oferty Scanii. Nadwozie to nazywa się CR23 lub CS23 i była szerzej opisywana w tym artykule. Podobnie też jak w Volvie, nie jest to nadwozie podlegające pod nowe, unijne rozporządzenie. Z tego ostatniego skorzystał dotychczas tylko nowy DAF XG oraz XG+, mający nie tylko o 33 centymetry dłuższą sypialnię, ale też bardziej aerodynamiczny, o 16 centymetrów dłuższy przód.