Ciężarówki do gonienia limuzyn, by dostarczyć im lepsze paliwo – nawet 170 km/h Ziłem

Autor tekstu: Krystian Pyszczek

W byłych krajach komunistycznych złowrogą sławą cieszyła się czarna Wołga: duży samochód osobowy radzieckiej produkcji, który według opowieści miał porywać dzieci. I choć to w większości „miejska legenda”, obecność Wołgi na ulicy rzeczywiście wiązała się z pewnego rodzaju strachem lub respektem. Wynikało to ze stosowania tego pojazdu przez służby bezpieczeństwa.

Podobne emocje mogła też wzbudzać pewna wyjątkowa ciężarówka. Był to wzmocniony Ził-113G, nazywany „Czeburaszka”. Mówiło się, iż pojazd ten został stworzony do jazdy przez tajne tunele pod Moskwą. Inni twierdzili, że „Czeburaczki” używali żołnierze sił specjalnych, pilnujący konwojów najważniejszych urzędników państwowych. Jeszcze inni zarzekali się, iż w rzeczywistości jest to prototyp bardzo szybkiego pojazdu opancerzonego. A rzeczywistości zastosowanie Ziła-113G było zupełnie inne, choć nie mniej ciekawe.

Wszystko odnosi się do luksusowych limuzyn dla najwyższych radzieckich dygnitarzy. Początkowo były to pojazdy marki ZiS, model 110 z 1945-1959, który stanowił swoistą kopię amerykańskich Packardów. Napęd stanowi tutaj 6-litrowy silnik benzynowy, o ośmiu cylindrach ustawionych w rzędzie. Rozwijał on moc 142 KM, pozwalał się rozpędzić do 140 km/h i spalał po 23 l/100 km. Ponadto ZiS 110 potrzebował specjalnej benzyny A-72, która w ZSRR była rzadkością. Większość radzieckich aut z tego okresu wykorzystywała znacznie gorszą benzynę A-66.

Brak odpowiedniego paliwa oraz wysokie spalanie ZiS-ów sprawiały, iż fabryka zajmująca się produkcją limuzyn zmuszona była podczas testów drogowych wysyłać za samochodem cysternę. Problem w tym, iż standardowe ciężarówki nie były w stanie nadążyć za autem osobowym zdolnym osiągnąć nawet 140 km/h. Gdy więc paliwo się kończyło, oczekiwanie na cysternę mogło trwać nawet kilka godzin!

ZiS 110:

ZiŁ 157:

Połączenie ZiS-a 110 oraz ZiŁ-a 157:

Wtedy też konstruktorzy wpadli na pomysł stworzenia super szybkiej ciężarówki na bazie luksusowego ZiS-a. Limuzynę ogołocono z pancernego nadwozia, pozostawiając przy tym cały układ jezdny oraz napędowy. Następnie nałożono na to kabinę z Ziła-157 oraz uniwersalną skrzynię ładunkową. W ten sposób powstała ciężarówka zdolna osiągnąć nawet 120 km/h, niemal doganiająca najszybsze samochody osobowe, a przy tym mogąca przewieźć większy zapas paliwa. Rozwiązało to problemy z tankowaniem luksusowych ZiS-ów.

Technika szła jednak do przodu, dlatego też dwie dekady później, na przełomie lat 70-tych i 80-tych zbudowano nową wersję superciężarówki. Tym razem jako baza posłużyła nowsza limuzyna ZiŁ-114 z 7-litrowym silnikiem V8 o mocy 300 koni i 3-biegowym automatem. Nałożono na nią kabinę ciężarowego ZiŁa-133, uzupełniając ją zderzakiem z kłami oraz światłami przeciwmgielnymi. Dach zwieńczono też owiewką, która ograniczała opór powietrza. To właśnie ten pojazd otrzymał nazwę Ził-113G oraz nieoficjalny przydomek „Czeburaszka”.

ZiŁ 114:

ZiŁ 133:

Połączenie ZiŁ-ów 114 oraz 133, czyli ZiŁ 113G:

Ził-113G był znacznie szybszy od swego poprzednika, gdyż potrafił rozwinąć nawet 170 km/h prędkości maksymalnej. Co więcej kierowca mógł korzystać z wielu dobrodziejstw ze standardowego ZiŁa-114. Oprócz wspomnianej automatycznej skrzyni biegów oraz mocarnego silnika, w ciężarówce znalazły się też skórzane siedzenia oraz klimatyzacja. 

Dalsze losy oryginalnej „Czeburaszki” nie są do końca znane. Choć zdjęcia sugerują jakoby powstał tylko jeden egzemplarz tego pojazdu, nie można w stu procentach wykluczyć, że nie zbudowano kolejne sztuki. Według szczątkowych źródeł, ciężarówka trafiła do magazynu, a w 2000 roku rozebrano ją na części. Jak było naprawdę, być może nie dowiemy się nigdy.

Jeden z prototypów ZiŁ-a 4305:

Wiadomo za to, że doświadczenia zebrane przy budowie „Czeburaszki” starano się przenieść na model seryjny. W latach 80-tych, wobec tragicznej sytuacji finansowej ZIŁ-a, postanowiono wprowadzić na rynek tanią ciężarówkę do lekkiego transportu. Swoim wyglądałem przypominała ona superciężarówki rządowe, mając bardzo nisko umieszczone podwozie. Technicznie pojazd wykorzystał jednak ciężarowy, 6-litrowy silnik o mocy tylko 150 KM, sprzęgnięty z 5-biegowym manualem. Prototyp nazwano ZiŁ-4305, a jego seryjna produkcja nigdy nie doszła do skutku.