W ostatnich miesiącach wielokrotnie publikowałem artykuły o elektrycznych ciężarówkach marki Volvo Trucks. Głośno było zwłaszcza o ciągnikach siodłowych, widywanych w branżach coraz większych firm. Nic więc dziwnego, że szwedzki producent właśnie pochwalił się pozycją elektrycznego lidera, o zasięgu nie tylko międzynarodowym, ale wręcz międzykontynentalnym.
W całym 2022 roku Volvo Trucks dostarczyło ponad 4300 elektrycznych samochodów ciężarowych, kierując je do łącznie 38 krajów. Dzięki takiemu wynikowi firma osiągnęła 32 procent udziału w europejskim rynku elektrycznych samochodów ciężarowych, a także blisko 50 procent w analogicznym rynku Stanów Zjednoczonych oraz Kanady. I choć w obu przypadkach nadal są to rynki niewielkie, dopiero zaczynające się rozwijać, taki poziom dominacji może robić wrażenie.
Sam tylko rynek europejski liczył w 2022 roku dokładnie 1041 elektrycznych ciężarówek. Coś takiego stanowiło dwukrotny wzrost względem roku poprzedniego, a skoro Volvo Trucks miało w tej sprzedaży aż 32 procent udziału, to musiało dostarczyć 333 pojazdy. Część z nich trafiła także do Polski, obejmując między innymi pierwszy elektryczny ciągnik dla polskiego klienta, przekazany firmie Raben, a także kolejne już podwozia z zabudowami.
Na koniec dodam, że na cały omawiany wynik złożyły się pojazdy o bardzo różnym charakterze, tonażu i wielkości. Volvo Trucks ma bowiem w swojej elektrycznej ofercie już sześć seryjnie produkowanych modeli. Wśród nich są ciężkie europejskie serie FH, FM i FMX, ciężką amerykańskie ciągniki VNR, a także lżejsze europejskie pojazdy, typu FE i FL.
Każde z poniższych zdjęć prowadzi do tekstu z opisem danego pojazdu: