963 tys. euro dopłaty do megaładowarki dla ciężarówek – inwestycja z Belgii

Na zdjęciu: DAF CF w czasie dostaw do supermarketów Colruyt

Tak zwane megaładowarki, a więc urządzenia zdolne ładować baterie z mocą 1000 kW, coraz częściej określane są przyszłością transportu. Taka moc jest bowiem wystarczająca, by w ciągu 45-minutowej przerwy w pełni elektryczny zestaw przywrócił sobie ponad 600 kilometrów zasięgu. Problem jednak w tym, że pozyskanie megaładowarki wiąże się z ogromnymi wydatkiem, co pokazał ostatnio pewien przykład z Belgii.

Belgijska sieć marketów Colruyt postanowiła uruchomić stację z megaładowaniem na terenie centrum dystrybucyjnego w Halle, nieopodal Brukseli. Urządzenie to ma umożliwić ekspresowe ładowanie elektrycznej floty, ułatwiając w ten sposób rezygnację z silników diesla, zarówno w samych ciężarówkach, jak i w agregatach chłodniczych. By natomiast finansować całą inwestycję, firma wystąpiła o rządowe dofinansowanie.

Wraz ze składaniem swojego wniosku, przedsiębiorstwo nie tylko zadeklarowało chęć przestawienia floty na prąd, ale też przedstawił plan korzystania wyłącznie z ekologicznej energii, pochodzącej ze słońca lub z wiatru. Coś takiego pozwoliło uzyskać akceptację i Colruyt uzyskało rządową dopłatę w wysokości 963 tys. euro. Ma ona zostać przeznaczona na postawienie jednej megawatowej stacji na terenie wspomnianego centrum.

W ramach przypomnienia dodam dwie rzeczy. Po pierwsze, na rynku pojawiają się dopiero pierwsze ciężarówki, które zdolne są obsługiwać megaładowanie. Pisałem o tym ostatnio na przykładzie MAN-a eTGX, a ponadto odpowiednie przygotowanie otrzymał Mercedes-Benz eActros 600. Druga sprawa to natomiast planowane uruchomienie programu dopłat w Polsce, zarówno do zakupu ciężarówek elektrycznych, jak i właśnie ładowarek. Czteroletni budżet na ten cen ma wynieść miliard złotych, czyli 230 milionów euro. Innymi słowy, cały ten budżet wystarczyłby na 230 dopłat przyznanych Colruytowi.

eActros 600 pod megaładowarką (zwróćcie uwagę na grubość przewodu):