Powyżej: nagranie z miejsca zdarzenia
Kierowcę ciężarówki obudziło gwałtowne uderzenie w tylną ścianę ciągnika. Następnie cała kabina oderwała się z podwozia, obróciła dookoła własnej osi i uderzyła dachem w nawierzchnię parkingu. Mężczyzna oczywiście wypadł z łóżka i doznał poważnych obrażeń, a wszystko okazało się być następstwem bardzo groźnego wypadku.
Do całego zdarzenia doszło dzisiaj nad ranem, około godziny 5, na parkingu Elztal-Nord przy niemieckiej autostradzie A48. Mercedes-Benz Actros z silosem wpadł na ten parking z wysoką prędkością i najechał na zestaw stojący kilkadziesiąt metrów od wjazdu. Centralnie uderzył w jego furgonową naczepę z meblami i wepchnął ją na własny ciągnik, w postaci kolejnego Mercedesa Actrosa. To właśnie w tym pojeździe doszło do wspomnianego zerwania i przewrócenia kabiny. Ponadto uderzony zestaw został pchnięty na jeszcze jedną ciężarówkę, w tym razem w formie wypiętego Volva FH, pauzującego za naczepą chłodniczą.
Widok na miejsce, w którym pauzowały ciężarówki:
37-latek prowadzący zestaw z silosem doznał tylko lekkich obrażeń kolana. Mężczyzna próbował też tłumaczyć, że przysnął za kierownicą i to dlatego doprowadził do zdarzenia. Jak jednak wykazała powypadkowa kontrola, mężczyzna był po prostu nietrzeźwy, zaczynając poniedziałkowy poranek z wynikiem 1,16 promila. Dlatego natychmiast zatrzymano mu prawo jazdy, pobrano próbkę krwi i wszczęto postępowanie dotyczące popełnienia przestępstwa. Grozi mu na to kara grzywny lub nawet pozbawienia wolności na okres do lat 5.
W najcięższym stanie znalazł się kierowca najechanego zestawu. W momencie zdarzenia spał on w swojej kabinie, więc przewrócenie nadwozia mocno go poobijało. Mężczyzna trafił do szpitala w stanie określanym jako poważny, choć na szczęście bez bezpośredniego zagrożenia dla życia. Poza tym ranny został też trzeci kierowca, śpiący w wypiętym ciągniku. U niego stwierdzono lekkie obrażenia łokcia. Jeśli natomiast chodzi o straty sprzętowe, to wszystkie trzy ciężarówki nie nadawały się do dalszej jazdy.