Wojskowe ciągniki siodłowe na powrocie z defilady: Iveco, Jelcz, Mercedes i Volvo

15 sierpnia odbyła się uroczysta defilada Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej. Prezentowano na niej między innymi najnowszy sprzęt pancerny, czyli liczne pojazdy specjalistyczne, szerzej opisywane już w tym artykule. Dzisiaj przyjrzymy się natomiast pojazdom, które jak najbardziej pracowały przy organizacji defilady, choć nie były na niej eksponowane. Będzie to ogromna flota ciągników siodłowych z naczepami, która tuż po wydarzeniu wyjechała na warszawskie ulice. To właśnie te ciężarówki przywiozły sprzęt pancerny z najróżniejszych regionów Polski, transportowały także sprzęt oddziałów zagranicznych, a przy tym tworzyły konwoje ponadnormatywne.

Przez lata ciągniki tego typu kojarzył się w Polsce głównie z produktami Iveco. Tuż po defiladzie też było to zauważalne, gdyż trzon widzianej wówczas floty stanowiły EuroTrakkery oraz Trakkery dwóch generacji. Były to pojazdy z 13-litrowymi silnikami, o mocy 480 lub 500 KM.

Jeśli chodzi o zupełnie nowe nabytki, to tutaj niewątpliwie wyróżniły się Jelcze 882, zamawiane ostatnio przez wojsko w dużych ilościach. Co też ciekawe, były to jedyne opancerzone ciągniki w całym zestawieniu, jedyne z napędem 8×8, a także jedyne rozwijające mocową „szóstkę” z przodu. Ich napęd stanowi bowiem 15,6-litrowy, 625-konny silnik niemieckiej marki MTU, technicznie mocno spokrewniony z Mercedesem i pozwalający przewozić ponad 60-tonowe czołgi typu Abrams. Więcej na temat tych potężnych pojazdów, pisałem między innymi pod tym linkiem.

Skoro już mowa o marce z gwiazdą na masce, to na zdjęciach zobaczycie też nieliczne Mercedesy. Swego czasu Wojsko Polskie odebrało ciągniki z serii Actros MP1, mające specjalistyczną konfigurację 3353. Napęd zapewniał w nich 16-litrowy, 530-konny silnik o układzie V8, jedyny tego typu w całym zestawieniu.

Dalej dochodzimy do najsłabszego pojazdu w konwoju, mającego też najbardziej wiekową konstrukcję. To Volvo FL12 w niezwykle rzadko spotykanej wersji trzyosiowej. Pojazd ten dostępny był z maksymalnie 420-konnym silnikami i właśnie takie trafiły do Wojska Polskiego. Egzemplarz ze zdjęcia zaskakiwał też pewnym nowoczesnym dodatkiem, w postaci klimatyzacji postojowej. Niemniej czas FL12 już się w naszych jednostkach kończy, czego przykładem był egzemplarz na sprzedaż, opisywany niedawno tutaj.

Na zakończenie, jako dodatek, zostaje nam kilka pojazdów cywilnych, które udzieliły wsparcia wojskowym logistykom. To zestawy należące do firmy Lew Trans spod Janowa Lubelskiego, ciągnięte przez MAN-y TGX oraz Scanię serii R. W dwóch przypadkach były to ciągniki znacznie lżejsze od wojskowych, za sprawą wyposażenia w układ 6×2 o środkowej osi pchanej. Cięższy wariant to MAN TGX 6×2, który miał na drzwiach oznaczenie 15,2-litrowego silnika typu D38.

Czego na tych zdjęciach nie zobaczymy, to najnowsze ciągniki Wojska Polskiego, dopiero czekające na swoje odbiory. Wiadomo, że będzie to flota Mercedesów Zetrosów z silnikami przed kabiną, a także dopiero co zakontraktowane Volva FH w uterenowionej wersji.

Wszystkie zdjęcia pochodzą ze zbiorów Trucksfoto.com.

Iveco Eurotrakker:

Iveco Trakker I:

Iveco Trakker II:

Jelcz 882:

Mercedes-Benz Actros MP1:

Volvo FL12:

Pojazdy cywilne: