Nowe Volvo FH dla Wojska Polskiego – rozstrzygnięte przetargi na ciągniki i podwozia

Gdy mowa o nowych ciężarówkach dla wojska, w medialnych doniesieniach wymieniane są głównie terenowe Jelcze z silnikami Euro 3. Niemniej nadal pojawiają się też pewne produkty „wielkiej siódemki”, zwłaszcza gdy mają być pojazdy do ruchu szosowego, zapewniające wyższy komfort jazdy i spełniające normy emisji spalin Euro 6. Pokazują to dwa przetargi rozstrzygnięte w ostatnim czasie, z udziałem ciężarówek marki Volvo.

W połowie lipca 4. Regionalna Baza Logistyczna we Wrocławiu poinformowała o podpisaniu umowy na zakup trzech ciągników siodłowych Volvo FH, w zestawach z naczepami bytomskiej marki Demarko. Według wymogów przetargowych, będą to pojazdy o ładowności minimum 24 ton, oferujące właśnie silniki Euro 6 i mające moc maksymalną co najmniej 350 kW (476 KM). Dostawcą samych ciągników ma być autoryzowany dealer Nijwa (jeszcze niedawno znany jako Nijhof-Wassink), choć głównym podmiotem odpowiedzialnym za to zamówienie jest firma Demarko.

W pierwszych dniach sierpnia pojawiła się też informacja o rozstrzygnięciu przetargu z 2. Regionalnej Bazy Logistycznej w Warszawie. Tam wybór również padł na ciężarówki marki Volvo Trucks, przygotowywane przez firmę Demarko, choć z wyraźnie inną konfiguracją. Będą to bowiem 24 szosowe zestawy z przyczepami, bazujące na podwoziach typu 6×2 i wyceniane na łącznie 53 miliony złotych brutto.

Jak natomiast mogą wyglądać te wojskowe Volva? W przypadku ciężarówek z przyczepami przykładem mogą być zestawy używane już od 2020 roku. Wtedy to żołnierze z Piły otrzymali 39 egzemplarzy modelu FM poprzedniej generacji (artykuł tutaj). Za to większy model FH w wojskowych barwach dało się ostatnio zobaczyć u dealera Nijwa w Nowej Wsi Wielkiej pod Bydgoszczą. Na placu pojawiła się tam cała partia modelu FH w wojskowej zieleni, z kabinami typu Globetrotter oraz wzmocnionymi, terenowymi zderzakami. Na dołączonym u góry zdjęciu zdołał uwiecznić to Czytelnik Marcin.