Kronika kryminalno-wypadkowa

Zazwyczaj to strażacy wyjeżdżają do samochodów, które spotkały na swojej drodze dzikie zwierzę. Tym razem jednak było odwrotnie.

Wioząca palownicę ciężarówka ważyła około 130 ton, miała przy tym 12 osi i poruszała się drogą dopuszczającą nacisk maksymalnie 6-tonowy.

Ciężarówka zatrzymała się kilka metrów od filaru wiaduktu i nie trafiła na żaden samochód. 61-letniemu kierowcy nic się nie stało.

Scania stała z otwartą szybą, a ponadto widać było nienaturalną pozycję kierowcy, z głową na drzwiach. Przez 20 godzin włączony był zapłon!

44-letni Czech nie miał wymaganego w Niemczech zezwolenia. Tymczasem 31-letni Holender trafił w nocy na pijanego 19-latka z pistoletem.

Załadowane alkoholem Iveco Daily wygięło resory w drugą stronę i mocno przechylało się na prawo. Jego masa sięgnęła 8080 kilogramów.

Holendrzy opublikowali raport dotyczący kradzieży ładunków z samochodów ciężarowych. To kolejna porcja złych wiadomości z Zachodu.

Jak widać, także na trasach do Polski trzeba uważać na nielegalnych imigrantów. Tego wyłapali śląscy funkcjonariusze Straży Granicznej.

Zajeżdżał drogę innym autom, ledwie wyhamował przed pojazdami stojącymi na skrzyżowaniu, a na koniec jechał środkiem drogi powiatowej.

Już pal licho takie atrakcje, jak brak jednego z lusterek, kończące się opony, czy dysponowanie kartą szefowej. Naprawdę źle było z zawieszeniem.

Irakijczycy i Wietnamczycy przyznali, że wsiedli do naczepy aż osiem godzin wcześniej, dzięki pomocy nielegalnych przemytników ludzi.

Wszystko wskazuje na to, że ofiara to jednocześnie kierowca białego Actrosa, mającego logo firmy zatrudniającej bardzo wielu Polaków.

4300 paczek papierosów o szacunkowej wartości rynkowej 56 tys. złotych próbowali przemycić do Polski kierowcy białoruskich ciężarówek.

Szczęśliwie w tym przypadku naczepa okazała się zupełnie pusta, więc zagrożenie nie było tak duże, jak można by się tego spodziewać.

Firma nie poczuwa się do odpowiedzialności i uważa, że jest w stanie wykazać swoje racje w sądzie. Jest więc szansa na ciekawy wyrok.

Przypomnijmy, że mandat za dodatkowych pasażerów to do 500 złotych. Ponadto można za to stracić prawo jazdy na aż trzy miesiące.

Tyły prowizorycznie podwieszono, a przednie koła oparto na leżących bokiem felgach. Coś takiej w Niemczech po prostu nie mogło przejść.

Potwierdziło się powiedzenie, że "złego licho nie bierze". Całe szczęście, że kierowcy ciężarówki również nic się w tym zdarzeniu nie stało.

O wykroczeniach polskich przewoźników w Norwegii można było usłyszeć już wielokrotnie. Ten komunikat to jednak zupełna odmiana.

Strażacy zastali na miejscu kabinę ciągnika siodłowego zmiażdżoną przez jego własna naczepę i dodatkowo przysypaną przez ładunek.

32-letni Rumun miał przyuczać nowego kierowcę w firmie. Wyjął jednak dwa telefony, zaczął rozmawiać z mamą i jadł przy tym kanapki.

Tylko jedna ciężarówka na dwanaście nie wykazała nieprawidłowości. Skąd zaś ta wpadka? Pomogła podobno informacja z samej Łotwy.

Volvo FH12 pierwszej generacji było prawdziwym królem polskiego rynku samochodów ciężarowych. Dzisiaj jego czas dobiega końca.

Brytyjska służba DVSA (dawniej VOSA) przygotowała zestawienie najczęściej spotykanych wykroczeń transportowych z sezonu 2015/2016.

Polscy kierowcy pracowali na polskich warunkach, ale wykonywali zdania sterowane z Holandii, wożąc kwiaty do sklepów firmy IKEA.

Malutki, dwuosobowy Smart z nieznanych powodów zjechał na przeciwległy pas ruchu, trafiając w Volvo FM ciągnące naczepę i przyczepę.