Zdjęcia starych ciężarówek na Białorusi: trójki, kurniki, F12-tki i inne pracujące klasyki

Białoruskie oraz rosyjskie firmy coraz rzadziej przyjeżdżają do nas bardzo starym sprzętem. Około 30-letnie ciężarówki nadal występują jednak w białoruskim transporcie krajowym, czy na trasach między Białorusią a Rosją. Dlatego dzisiaj sami zajrzymy za wschodnią granicę, by zobaczyć całą masę transportowych klasyków.

Autorem wszystkich zdjęć będzie białoruski fotograf Egor Andreevich, prowadzący na Facebooku stronę Nikita & Egor TruckPhotography. Możecie go już znać z artykułu Jakie ciężarówki spotkasz na M1 między Mińskiem a Moskwą, gdzie omawiałem między innymi polskie ciężarówki kursujące za wschodnią granicę. Dodam też, że wszystkie fotografie będą pochodziły z lat 2020-2021, w większości zostały wykonane przy białorusko-rosyjskiej granicy i przedstawiają sprzęt na rejestracjach z Białorusi lub Rosji.

Przegląd klasyków zaczniemy od modelu, który w Polsce ewidentnie jest na wyginięciu. Poza nielicznymi wyjątkami, produkowana do 1993 roku ciężarówka zniknęła z polskich dróg, będąc przy tym docenianym jako samochód zabytkowy. Tymczasem na Białorusi nadal można zobaczyć egzemplarze o typowo roboczym charakterze. Na zdjęcia załapały się nawet F12 pierwszej generacji, w tym ciągnik po przeszczepie reflektorów z nowszej wersji, zwieńczony spojlerem z Iveco.

Skoro było Volvo F12, to musi być też Scania serii 3. Ten model trzyma się na Białorusi wyjątkowo mocno, na co wskazuje najliczniejsza reprezentacja na zdjęciach. Można przy tym zobaczyć egzemplarze typu Streamline, jak i te z klasycznymi, krótkimi drzwiami. Trafiła się nawet 14-litrowa V-ósemka, coraz bardziej poszukiwana na Zachodzie. A przy okazji warto zwrócić uwagę na rejestrację jednego z egzemplarzy. Czerwono-biała Scania 113H 380 ma wyjątkowo rzadko spotykane, białoruskie tablice dla obcokrajowców. Sądząc po czterech cyfrach, zostały one wydane między 1992 a 2000 rokiem.

Scania serii 3 nie tylko wyjątkowo licznie trafiła do zestawienia, ale też reprezentują ją bardzo ciekawe egzemplarze. Możemy zobaczyć aż dwie sztuki z niestandardowo wysokim dachem, wykonywanym przez niderlandzką firmę Estepe. Coś takiego było dostępne na specjalne zamówienie, głównie dla klientów z grubym portfelem. A do tego dochodzi trzyosiowa „trójka” z kontenerem, na którą ewidentnie założono dach z Iveco EuroTech.

Widać, że wiele tych pojazdów przybyło na Wschód z Europy Północnej. Doskonałymi przekładami mogą być Scanie z dwóch poniższych zdjęć. „Trójka” z przyczepą wygląda na jakiś dawny fiński zestaw o samowyładowczych nadwoziach. Pojazd musi być też świeżo przywieziony, mając jeszcze tymczasowe rejestracje. Niższy egzemplarz, z kabiną typu P i moskiewskimi rejestracjami, nosi zaś historyczne, szwedzkie barwy. To pamiątka po szwedzkiej firmie ASG, istniejącej w latach 1935-1999 i swego czasu będącej jednym z największych przewoźników w Skandynawii (opisywałem tę historię tutaj).

Co bardzo charakterystyczne, na Białorusi i w zachodniej Rosji uchowało się wiele dawnych zestawów przestrzennych. Da się przy tym spotkać wczesne zestawy tandemowe, klasyczne pojazdy o skrętnych dyszlach, czy nawet jedne z ostatnich ciężarowych „kurników”. Wśród poniższych przykładów mamy aż dwa DAF-y 95 ATi oraz Scanię 113, które zaczynały swoje kariery w Niderlandach. Jest też wyjątkowo ciekawy MAN F2000, który pracował w belgijskiej firmie kursującej do Afryki Północnej (jego pełna historia tutaj), także Mercedes-Benz SK, do którego wstawiono zderzak z Actrosa.

Skoro już o mniej popularnych markach mowa, to możemy zobaczyć bardzo wiekowego MAN-a F8 (model z lat 1967-1984) oraz francuską legendę lat 90-tych, w postaci Renault serii R/Major. Oba samochody niestety wyglądają już na bardzo zmęczone.

Dalszym, szczególnym elementem zestawienia, są weterani pomagającym nowym ciężarówkom. To Volvo F10 pierwszej generacji oraz Scania serii 3 Streamline, które aktywnie wykonują swoją pracę jako holowniki pomocy drogowej. Poniżej możemy je zobaczyć w zestawach z powypadkowym MAN-em TGX oraz z Volvem FH z Girteki.

A na koniec, w ramach „bonusu”, pojawia się białoruski klasyk wśród klasyków. W tym przypadku już raczej niepracujący i czekając na odrestaurowanie lub zgniecenie. To klasyczny MAZ serii 500/5000, z pewnymi modyfikacjami produkowany od 1965 do 1990 roku. Co więcej, ten konkretny egzemplarz to prawdziwy pomnik postradzieckiego transportu lat 90-tych. Wskazują na to nie tylko rejestracje z tamtego okresu, ale też próby unowocześnienia i powiększenia kabiny, poprzez niefabryczne podwyższenie dachu. Tuż po upadku ZSRR takie rzeczy widywano bardzo często, z uwagi na pojawienie się zjawiska kierowców-właścicieli. Nie bez znaczenia był też gwałtowny początek importu ciężarówek z Zachodu lub z Ameryki, które inspirowały do tego typu modyfikacji. Również w tym okresie powstały takie wynalazki, jak Ziły z gigantycznymi kabinami, opisywane w tym artykule.