Ta firma sama zatrudnia Filipińczyków, broni Kurta Beiera, a filipińskim kierowcom zaleca sprzątanie

W nawiązaniu do tekstów:

Filipińscy kierowcy w obozie z drutem kolczastym – duńska firma zatrudnia ich przez polski oddział

Duński przewoźnik podejrzewany o “handel ludźmi” – kierowcy z Filipin i Sri Lanki pod lupą policji

Filipińskim kierowcom z Kurt Beier zaproponowano podwyżkę do 5800 złotych – to nadal za mało

To już czwarty tekst dotyczący duńsko-filipińskiej afery w firmie Kurt Beier. Tym razem do tematu podejdziemy z zupełnie innej strony, choć w tle znowu znajdzie się Polska.

Dotychczas afera z zatrudnianiem filipińskich kierowców wzbudzała jedno wielkie oburzenie. Sam za siebie mówi fakt, że już sześć dużych spedycji postanowiło zerwać współpracę z firmą Kurt Beier. Przedsiębiorstwa te nie chcą być kojarzone z przewoźnikiem, który podejrzewany jest o handel ludźmi.

Tymczasem w Polsce znalazła się firma, której właściciel postanowił Kurta Beiera bronić. Mowa tutaj o przedsiębiorstwie Andersen Euro-Handel (AEH), prowadzonym przez Duńczyka, lecz mającym swoją siedzibę w Koszalinie. Co więcej, firma ta sama zatrudnia Filipińczyków i jak się okazuje, to właśnie o niej pisałem ostatnio w tym artykule.

Wracając natomiast do samej afery – właściciel AEH stanął w obronie Kurta Beiera w rozmowie z duńskim magazynem „Fagbladet 3F”. Stwierdził przy tym, że zatrudnianie Filipińczyków odbywa się w pełni legalnie i nikt nie jest zmuszany do pracy. Tym samym oskarżenia o handel ludźmi mają być zupełnie niesłuszne.

Właściciel AEH skrytykował też samych Filipińczyków, odnosząc się do zdjęć z zamieszkiwanego przez nich obozu. Jak twierdzi, kierowcy po prostu muszą zadbać o czystość, a wówczas ich warunki mieszkaniowe znacznie się poprawią. Stwierdził też, że zdjęcia z obozu wydają się być zmanipulowane.

Filmy prezentujące warunki mieszkaniowe Filipińczyków:

Źródło informacji: Proffs