Życie całymi miesiącami w kabinie to już przeszłość. Teraz symbolem transportowej patologii może być spanie na piankowym materacu, w naczepie otoczonej drutem kolczastym…
Właśnie takie warunki zastali dziennikarze duńskiego magazynu “Fagbladet 3F”, w czasie wizyty Padborgu. Mieszka tam nawet 200 kierowców z Filipin, jeżdżących dla duńskiej firmy Kurt Beier, ale zatrudnionych poprzez jej polski oddział. To właśnie w naszym kraju zdobyto dla nich zezwolenie na pracę, po czym kierowcy automatycznie trafili do Danii.
Jak podaje “Fagbladet 3F”, Filipińczycy otrzymują wynagrodzenie oraz diety łącznie wynoszące około 1060 dolarów amerykańskich. W przeliczeniu na naszą walutę to zaledwie 4000 złotych, czyli naprawdę niewiele. Co więcej, za te pieniądze pracują w podwójnej obsadzie, a wolne dni spędzają w swoim “obozie”. Na wspomniane 200 osób przypadają tam zaledwie 4 toalety, a warunki życia możecie zobaczyć pod tekstem:
Niedawno na miejscu miała się też pojawić duńska europarlamentarzystka Rina Ronja Kari. Widząc warunki mieszkaniowe kierowców, porównała ona obóz do najgorszych slumsów widywanych w Indiach. Z tym tylko zastrzeżeniem, że to nie są Indie, a lecz jakże bogata i rozwinięta Dania.
A co na to przewoźnik? W rozmowie z “Fagbladet 3F”, dyrektor deklarował przestrzeganie wszelkich przepisów i regulacji. Dokładniejszego komentarza niestety zabrakło.
Zdjęcia przejrzycie tutaj.
Filmy prezentujące warunki mieszkaniowe Filipińczyków:
Filipino lorry drivers are working and living in Denmark under slum-like conditions and are paid a salary far below minimum wage #fairtransport #FairMobility #mobilitypackage #dkpol pic.twitter.com/k2Z64YuPVN
— Peter Chr. Nielsen (@PeterChrJourno) 29 października 2018
i tak niezle , na filipinach mieszkaja w grobowcach na cmentarzach
Prawie jak w hotelu 5 gwiazdkowym. Zaraz beda komentarze dlaczego kierowcy sie zgadzaja itp. itd.Zamknac taka firme a dyrektorka wyslac do namiotu z jednym Toi Toikiem na miesiac. Zobaczymy jak wtedy bedzie spiewal.
egon udajesz idiotę czy faktycznie nim jestes
Już kilkukrotnie wspominałem tu o tej firmie. Pracujący dla nich Rumuni potrafią spędzić okrągły rok bez powrotu do domu. Niewolnictwo XXI wieku.
zzz – koles o co ci chodzi ? ,że na filipinach ludzie mieszkają na cmentarzach często razem z umarłymi tak zyje 2 mil ludzi w manili -naprawdę nie wierzysz ? myslałem ze więsniaki maja większa wiedze ogólną ale twój przykład temu zaprzecza
Kto to jest wieśniak w/g ciebie?
Osoba, ktorej światopogląd nie wychodzi poza własne 4 litery, zeby nie powiedziec 4 hektary…
Przykre a jakże prawdziwe.
Wypada napisać wprost o skandynawskiej “wyższej” kulturze.
To przecież DUŃSKI OBÓZ PRACY . NIEWOLNICTWO W XXI-szym wieku !!!
Duńska patologia zakłada oddział w Polsce i prowadzi swoją patologiczną działalność.
Pytam się – gdzie są nasi urzędnicy i kontrolerzy…… siedzą po 15-tej w domu przed TiVi po to by następnego dnia iść do prawdziwych polskich firm po kasę za minutki.
Duńskiej patologii nie ruszą bo są za cieńcy – to ich przerasta. Ci co jeżdżą do Danii doskonale znają tą sytuację – nie pierwszy rok !
A gdzie są duńskie władze ?
Otóż Duńczykom pasują wszelkie formy wyzysku. Jeśli tak jak Sorensen położą na łopatki firmę w piątek to w poniedziałek otworzą następną a dłużnicy mogą się cmoknąć w pompkę.
To jest duńska uczciwość na wielu polach.
Patalogia to jest Polska, bo to polskie przepisy pozwalają zatrudnić obywateli trzeciego świata po to aby pracowalu w UE
A po polsku może spróbuj coś napisać .
polska oczywiście w takim najwiekszym transportowym szambie musi maczać brudne od wyzysku swe łapska. Oby ktoś kiedyś tym sukinkotom te łapska odrąbał.
hugo – co ty bredzisz ? Jakie maczanie łap ? Jaki zysk z wyzysku dla Polski ?
Jedyną sprawcą w tym patologicznym procederze jest DUŃCZYK z krwi i kości.
Polski do tego nie mieszaj . Po stronie Polski są jedynie ćwoki z wszelkich instytucji kontrolnych ,które nie potrafią w poważnych sprawach takich jak ta …zrobić NIC.
Swoich będą ćwiczyć za minutki na kasę a DUŃCZYKOM mogą skoczyć.
I tyle w temacie roli Polski w tym przypadku.
Ciekawi mnie tylko jak bardzo “rzetelnie” pismaki duńskie odniosły się do rodzaju tablic na ciągnikach siodłowych ?
Rzetelnie, o Polsce jest tylko wzmianka 😉
“Jaki zysk z wyzysku dla Polski ?” jaki zysk, a taki ze firma ta zarejestrowana jest w PL. i to tu płaci podatki ( choćby nawet najmniejsze ).
I to Polska firma ( zarejestrowana w Polsce) ściągnęła i uzyskała pozwolenie na prace
Dlatego Polska jest w pierwszej linii odpowiedzialna za tych pracowników, i w tym przypadku Dania jest jej wspólnikiem w tym procederze.
życzę obiektywnego spojrzenia
Kolejny przykład na to że niewolnictwo ma się dobrze a jego skala tylko rośnie, szczególnie w tych “rozwiniętych” krajach tak dbających o swoich obywateli. Szkoda słów..
45h w hotelu , przecież tego większość kierowców pragnie !!! , a że burdel ?,trzeba samemu zapewne posprzątać , do warunków bytowania to już raczej nie zmuszajmy ,każdy kto śpi w hotelu nie musi się pod przymusem kąpać i spać w białej wykrochmalonej pościeli, nie nawracajcie na siłę …
Winny tej sytuacji jest nie tylko Kurt Beier który dusi koszty poniżej granicy przyzwoitości, ale przede wszystkim jego duńscy klienci z N&K Spedition i Blue Water na czele. Wszyscy to potępiają ale jak szukają przewoźnika za dunpingowe stawki to tylko cena się liczy, nie ważne czy za kierownicą rumuńska świnia czy afrykańska małpa. Transport tonie w bagnie przez takich REKINÓW BIZNESU!
N&K i Blue Water…i wszystko w temacie.
Niemcy mówią “schmutzig wasser” czyli brudna woda.
Co do N&K – można ich propozycje wyśmiać w biały dzień.
Niestety taki jest DUŃSKI RYNEK PRACY NIEWOLNICZEJ – DSV za 2,5 miliarda Euro chciało kupić Ceva a swoim przewoźnikom płaci miskę ryżu licząc ,że przewoźnik nadrobi lotami równoległymi.
To stały schemat wszystkich DUŃSKICH FIRM !
Kasa biorą DUŃCZYCY i budują kolejne centra transportowe – a praca niewolnicza dla reszty świata…. szczególnie wschodniego.
Tak więc jak słyszę obłudny bełkot duńskich i reszty zachodnich mediów o zarobkach pracowników ze wschodu to mnie krew zalewa na tą chamską , zakłamaną OBŁUDĘ !
Firma posiada auta zarejestrowane w Koszalinie.Wczesniej jeździli Litwini potem Romki a teraz Filipińczycy. Toż to zorganizowana działalność w celu pozyskiwania ludzi do niewolniczej pracy .A w okolicach Koszalina nie ma ogłoszeń Kurta, aby szukał kierowców.