Radziecki zestaw na zachodnie trasy, z Mercedesem NG, do kupienia za 10 tys. euro

Związek radziecki, rok 1989: kryzys gospodarczy jest w swoim apogeum, mieszkańcy po raz pierwszy ruszą na wolne wybory, wojsko wraca do kraju po wielkiej klęsce w Afganistanie, a międzynarodowa strefa wpływów okraja się o kolejne kraje, a widmo rozpadu ZSRR wydaje się coraz bardziej realne. Nie ma wątpliwości, że był to naprawdę wyjątkowy okres, a wszystko to pamięta ciężarówka, którą zaraz Wam zaprezentuję.

Właśnie w 1989 roku, na terenie upadającego Związku Radzieckiego, swoją służbę rozpoczął ten Mercedes-Benz NG 2235. Ciężarówka jako fabrycznie nowa trafiła do Sovtransavto, czyli do państwowego przewoźnika dalekobieżnego, pełniącego w ZSRR podobną rolę, jak u nas Pekaes Warszawa. Flota Sovtransavto kursowała do Europy Zachodniej, Skandynawii, czy na Bliski Wschód, w dużej mierze składając się z takich pojazdów importowanych. By natomiast dostać na tych ciężarówkach pracę, trzeba było wykazać się duża cierpliwością, wieloletnim doświadczeniem i „odpowiednią postawą” wobec państwa.

Omawiany Mercedes jest tym bardziej ciekawy, że był jednym z pierwszym pojazdów odebranych przez Sovtransavto w nowych, biało-czerwonych barwach. Ponadto ciężarówka nadal ma za sobą prawdopodobnie oryginalną naczepę, będącą pojazdem typowym dla końca lat 80-tych. Jest to naczepa typu jumbo, na małych kołach i z podłogą obniżoną za sworzniem królewskim. Do czasu wynalezienie naczep typu mega oraz ciągników typu low deck, datowanych na rok 1990, właśnie w takich pojazdach przewoziło się ładunki przestrzenne.

Konfiguracja ciągnika też jest bardzo typowa dla swojej epoki. Mercedes otrzymał trzyosiowe podwozie z napędem 6×2, swego czasu bardzo w Europie popularne. Wynikało to z faktu, że do końca lat 80-tych normą były naczepy dwuosiowe (choć jak widać, naczepy jumbo były wyjątkiem). Jak na transport dalekobieżny, uwagę przykuwa też niewielka kabina. Nie tylko nie posiadała ona podwyższenia dachu, ale też zamówiono ją w wariancie zawężonym. I to pomimo faktu, że w Sovtransavto zupełną normą były podwójne obsady. Za to silnik zapowiadał już u Mercedesa nowe czasy. Nie była to już ogromna jednostka wolnossąca, z jakich najbardziej słynął model NG, lecz raczej standardowe rozmiarami, turbodoładowane V8. Silnik ten miał 14,6 litra pojemności i generował 350 KM mocy maksymalnej.

Taki sam samochód za czasów nowości, jeszcze z oznaczeniem krajowym „SU” (Soviet Union – Związek Radziecki) na zderzaku:

A dlaczego o tym wszystkim piszę? Otóż ten jeżdżący kawał historii na kołach został wystawiony na sprzedaż, w ogłoszeniu mając nawet polską lokalizację. Samochód wyceniony jest na 10 tys. euro, co jak na model NG jest ceną nadspodziewanie niską lub ewentualnie zapowiedzią bardzo kiepskiego stanu. Sprzedająca go firma to przedsiębiorstwo białoruskie, choć legitymujące się także siedzibą w Polsce, w Zalesiu tuż obok granicy. A samo ogłoszenie dostępne jest pod tym linkiem.

Artykuły związane z powyższym:

Więcej o pracy w Sovtransavto: Jak w Związku Radzieckim zatrudniano kierowców ciężarówek do transportu międzynarodowego?

Więcej o naczepach typu mega: Skąd wzięły się naczepy typu mega, kto używał ich jako pierwszy i kiedy miała miejsce premiera?

Więcej o ciągnikach 6×2 i dwuosiowych naczepach: Kiedy i dlaczego Europa zrezygnowała z naczep na bliźniakach, skoro reszta świata nadal na nich jeździ?

Wnętrze modelu NG z końca lat 80-tych: