OSP sprzedaje „Kurzhaubera” z żurawiem i przyczepą: 46 lat, 42 tys. km i 75 tys. zł

Zdjęcia: OSP Uherce Mineralne

Bardzo wiekowe wozy strażackie stają się w Polsce coraz większą rzadkością. Znaczna ich część odjechała w ubiegłym roku na Ukrainę, co ostatnio mogliśmy zobaczyć na przykładzie Jelcza serii 300, pracującego na terenach wyzwolonych spod rosyjskiej okupacji. Poza tym rząd zapowiedział kolejny budżet na dofinansowywanie nowych wozów, mówiąc o wymianie nawet 668 ciężarówek przed końcem bieżącego roku. Naprawdę niewiele będzie już więc okazji, by kupić w Polsce taką strażacką perełkę, jak Mercedes-Benz 1113 z 1977 roku.

Ten 46-letni weteran służb ratowniczych to tak zwany „Kurzhauber”, czyli legendarny model z bardzo krótką, zaokrągloną maską. Większość tego typu maszyn już dawno trafiła do Afryki, ciesząc się tam wprost ogromną popularnością, z uwagi na ogromną trwałość i dobre właściwości terenowe. Prezentowany dzisiaj egzemplarz zdołał jednak zachować się w Bieszczadach, w OSP Uherce Mineralne, gdzie jeszcze na początku tego roku wyjeżdżał na przykład do wypadków, jako wóz ratownictwa technicznego. Teraz jednak został wystawiony na sprzedaż i czeka na nowego właściciela z przebiegiem zaledwie 42 tys. kilometrów.

Oferta jest o tyle ciekawa, że strażacy oferują w niej kompletny zestaw z przyczepą, a na wyposażeniu wymienia się między innymi żuraw hydrauliczny marki Hiab. Wszystko zapowiada naprawdę ciekawą konfigurację, którą przejrzymy sobie teraz krok po kroku, patrząc od przodu ciężarówki. Pod wspomnianą maską znajduje się 5,7-litrowy silnik o mocy 168 KM, przekazujący napęd na wszystkie cztery koła. Dalej znajduje się szoferka z płaską podłogą, dzięki czemu kierowcy może towarzyszyć dwóch pasażerów. Kolejny element to zabudowa z kontenerem na sprzęt, który można podnieść przy użyciu wspomnianego żurawia, umieszczonego na tylnym zwisie ciężarówki. Zwieńczeniem wszystkiego jest zaś przyczepa z agregatem pompowym, pochodząca jeszcze z 1976 roku i umożliwiająca ciężarówce pomaganie także w akcjach gaśniczych.

Za cały omawiany zestaw strażacy oczekują 75 tys. złotych, chcąc przeznaczyć te pieniądze na zakup nowego sprzętu. W stosunku do strażackich Starów lub Jelczy, które często można odkupić za jedną trzecią tej kwoty, może się to wydawać bardzo wygórowaną ceną. Niemniej zadbany „Kurzhauber” z napędem na cztery koła to wysoko ceniony sprzęt, poszukiwany na skalę międzynarodową. W Niemczech ładne egzemplarze potrafią kosztować około 20 tys. euro, czyli ponad 90 tys. złotych, a i tam nie jest ich już wiele. Gdyby więc ktoś był zainteresowany takim historycznym zestawem, szczegóły znajdzie w ogłoszeniu na facebookowej stronie OSP Uherce Mineralne.

Więcej artykułów o historii Mercedesów „Hauberów”: Mercedes 1934 Turbocooler – wywodził się z 1959 roku, przetrwał do początku lat 90. oraz Ciężarowe Mercedesy na amerykański rynek – u nas legendy, za oceanem niewypał