Transport do Ukrainy lub Kazachstanu coraz trudniejszy: kolejki, kontrole i zezwolenia

Bardzo wiele mówi się o pogorszeniu sytuacji przewoźników na unijnych trasach. Co natomiast słychać na wschodnich kierunkach? Tam problemy są jeszcze większe, dotycząc nie tyle problemów ze zleceniami, lecz po prostu formalnych barier.

Zacząć możemy od tras na Ukrainę, które nie przestają być paraliżowane przez ogromne kolejki do przejść granicznych. Czas oczekiwania nadal potrafi być tam liczony w dniach zamiast w godzinach, zwłaszcza w przypadku tras powrotnych prowadzących do Polski. Jeśli natomiast chodzi o przyczyny tych opóźnień, to kierowcy mówią tutaj o dwóch tematach: ogromnym natężeniu ruchu oraz bardzo opieszałych kontrolach. Ta pierwsza sprawa wiąże się z takimi wojennymi zjawiskami, jak masowy ruch cystern paliwowych (prezentowanych ostatni tutaj), muszących mieć na granicy absolutne pierwszeństwo. Za to w kwestii kontroli mówi się o kilkudziesięciogodzinnych kolejkach do badania weterynaryjnego.

Kolejny problematyczny temat to kwestia rosyjskich zezwoleń na przewozy. Coś takiego jest niezbędne nie tylko w trasach do Rosji, ale też w przewozach wiodących na przykład do Kazachstanu, bardzo istotnych z punktu widzenia handlu z Chinami. Cały problem polega natomiast na tym, że Rosjanie teoretycznie przyznali takie zezwolenia, ale niestety „zapomnieli” przysłać do Polski tej puli, która przeznaczona jest na drugi kwartał. W efekcie, jak poinformowała „Rzeczpospolita”, od początku kwietnia po prostu nie da się uzyskać nowych dokumentów i przewoźnicy są zablokowani. Ewentualnie mogą oni pomyśleć o szlaku południowym do Kazachstanu, przez Gruzję i Azerbejdżan (o czym pisałem tutaj), lecz to wiąże się z jeszcze większymi kolejkami na granicach i nadkładaniem znacznego dystansu.

Czy natomiast przewoźnicy zmagający się z tymi problemami mogą liczyć na rządowe wsparcie? Co ciekawe, protest sprzed dwóch tygodni, zorganizowany przez firmy ze wschodniej Polski (opisywany tutaj), skutkował spotkaniem z Ministerstwem Infrastruktury. Rozmowy rozpoczęły się w miniony poniedziałek, z udziałem wiceministra Webera, a kolejną rundę wyznaczono na 21 kwietnia. Pozostaje jednak pytanie, co rząd może tutaj zaoferować, skoro spora część z problematycznych zasad wynika z przepisów unijnych, a nie krajowych.