Terenowe GAZ-y Sadko z ładunkami egipskich mumii – co jechało w słynnej paradzie

Powyżej: krótki film z przejazdu

Pisałem już artykuły o wożeniu budynków, transporcie promów kosmicznych oraz statków dalekomorskich, czy nawet o międzynarodowym przewozie żywych żubrów. Nigdy się jednak nie spodziewałem, że będę mógł przygotować publikację o transporcie 22 mumii, zawierających zabalsamowane ciała dawnych władców Egiptu.

Tak wyjątkowy ładunek, bezcenny z historycznego punktu widzenia, został przewieziony w ramach uroczystej parady, zorganizowanej w miniony weekend w Kairze, przez władze Egiptu. 22 specjalnie przygotowane ciężarówki przewiozły ciała 18 dawnych królów oraz 4 królowych. Każda mumia była zamknięta w skrzyni wypełnionej azotem, co miało ochronić ją przed wpływem czynników zewnętrznych. Ponadto ciężarówki miały wyjątkową obstawę, złożoną w replik wojennych, starożytnych rydwanów.

Wszystko to wyglądało naprawdę imponująco, zwłaszcza biorąc pod uwagę bogate zdobienia oraz wykonywanie parady po zmroku. Wygląd złotych ciężarówek mógł przypominać łodzie, a na nadwoziach dodatkowo wyświetlały się imiona królów lub królowych. Co natomiast mogło kryć się pod tymi nadwoziami? Początkowo spodziewałem się jakiś pickupów, na co wskazywałyby pojedyncze koła o mniejszym niż w ciężarówkach rozstawie. Gdy jednak znalazłem zdjęcia z przygotowań do parady, zobaczyłem zupełnie inny widok.

W historycznym przedstawieniu udział wzięły rosyjskie ciężarówki GAZ Sadko, wytwarzane od 1997 roku. To samochody o klasycznym układzie z silnikiem przed kabiną, o 2,5-tonowej ładowności oraz z napędem na cztery koła. W Rosji to popularna baza dla pojazdów wojskowych, ratowniczych, czyli dla niewielkich autobusów, zwanych „marszrutkami”. Choć na Sadko zdecydowało się też kilka innych armii świata, w tym między innymi armia egipska.

Gdy GAZ Sadko zadebiutował na rynku, reprezentował jeszcze dawne, radzieckie podejście do wojskowej motoryzacji. Pod jego maską pojawił się benzynowy silnik o układzie V8, zasilany gaźnikiem. Miał on pojemność 4,67 litra, mocy zaledwie 130 KM i słynął z wysokiego spalania. Choć od niedawna w ofercie jest też unowocześniona wersja, z 4,43-litrowym turbodieslem. Jej moc jest niewiele większa, wynosząc, 134 KM, ale za to znacznie przybyło momentu obrotowego i udało się ograniczyć zużycie paliwa.

Rozmiarowo Sadko tylko nieznacznie przerasta samochody dostawcze. Ciężarówka ma 6,3 metra długości, 2,3 metra szerokości i 2,6 metra wysokości. Rozstaw osi nie wynosi nawet 3 metrów, a wąska kabina mieści wewnątrz tylko dwie osoby.