Tag: witd

Masa zatrzymanego zestawu wynosiła niemal 72 t, więc musiał być on pilotowany, a także posiadać zezwolenie VII kategorii.

Renault Messenger, poprzednik Mascotta, to naprawdę porządne żelazo, które nie klęka nawet jeśli waży razem z ładunkiem 8 ton.

Zestaw przewoził 24 tony odpadów, które wysypywały się z naczepy na jezdnię, przyciągając w ten sposób uwagę funkcjonariuszy.

Bakowało licencji na transport, dowodów rejestracyjnych, polis OC, dokumentu przewozowego oraz karty kierowcy, która rejestrowałaby czas pracy.

Rekordzistą był "dostawczak" z ładunkiem środków czystości, który ważył aż 7100 kg przy DMC na poziomie 3,5 tony.

Czas na dwa kolejne doniesienia z Wojewódzkich Inspektoratów Transportu Drogowego. Tym razem będą to komunikaty z WITD w Poznaniu oraz w Radomiu.

Podczas gwałtownego hamowania ładunek tureckiej ciężarówki przemieścił się do przodu skrzyni ładunkowej i wyrwał przednią burtę naczepy.

Masa pojazdu wraz z ładunkiem artykułów spożywczych wyniosła 7800 kg, czyli ponad dwa razy więcej niż przewidywały przepisy.

Na sześć kół w naczepie tylko jedno miało sprawne hamulce. Stwierdzono także brak hamulców w ciągniku siodłowym z prawej strony osi napędowej oraz uszkodzenie amortyzatora z lewej strony na przedniej osi.

Podczas wstępnych oględzin kabiny, kontrolujący ujawnili pilota, który służył do sterowania urządzeniem podłączonym do instalacji elektrycznej pojazdu.

Ładowanie się na magnesie to w Polsce coś normalnego. Okazuje się jednak, że nawet przez to pozornie niegroźne wykroczenie można trafić do internetu.

Już jutro od godziny 18.00, na stacji paliw BP na 137. kilometrze A4 między Jędrzychowicami a Wrocławiem, na kierowców zawodowych czekało będzie ITD.

Funkcjonariusze WITD we Wrocławiu zatrzymali ostatnio do kontroli prawdziwego "trupa" na kołach. Zobaczcie wydany z tej okazji komunikat.

W przypadku Obwodu Drogowego w Lęborku, aż 5 na 6 kontroli zakończyło się zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego z uwagi na zły stan techniczny.

Jeden z kontrolowanych pojazdów ważył aż 6550 kg, podczas gdy jego dopuszczalna masa całkowita wynosiła 3500 kg. Przeładowano go więc o ponad 87 procent.

W trakcie kontroli stwierdzono, iż obydwaj kierowcy prowadzą pojazd od 25 godzin nie wykonując w tym czasie odpoczynku dziennego.

Z dziewięciu tego typu pojazdów, aż sześć było przeładowanych: o 1800 kg, o 1200 kg, o 1210 kg, o 500 kg, o 1360 kg, o 800 kg.

Kierowcy nie mieli licencji na przewóz zwierząt, brakowało dokumentów dopuszczających do tego samochody, a także odpowiedniego oznakowania.

Kontrola ładowni pojazdu potwierdziła, że nie została on poddana obowiązkowemu myciu i dezynfekcji po zakończeniu poprzedniego przewozu.

Kilka dni wcześniej, kierowca powracając z Szwecji do Rumunii, zarejestrował w tachografie tylko 456 km pomiędzy Cieszynem a Rumunią.

Wynik badania alkotestem zaskoczyły inspektorów – 1,40 mg/l co daje 2,94 promila. Jest to niechlubny rekord zanotowany w WITD w Łodzi.