MAN TGM z gąsienicami w podwoziu spotkany na pauzie – co to za wynalazek?

Ciężarówka z napędem gąsienicowym to bezsprzecznie nie jest pojazd, którego spodziewalibyśmy się na autostradowej pauzie. Dlatego przyjrzymy się teraz specjalistycznemu MAN-owi TGM, spotkanemu przez Czytelniczkę Monikę na uboczu parkingu Reinhardshain Nord, przy niemieckiej autostradzie A5.

Gdyby nie widzieć środkowej części podwozia, ktoś mógłby uznać, że to najzwyklejszy MAN TGM. Samochód dostarczono w popularnej wersji 18.320 i jak widać po piastach, nie wyposażono nawet w napęd na cztery koła. Gdy jednak zajrzymy pod zabudowę, znajdziemy tam rozbudowany układ hydrauliczny oraz zestaw gąsienic, zamieniający zwykłą ciężarówkę w prawdziwego „wszędołaza”. Działa to na takiej zasadzie, że gąsienice wędrują na dołu, podnoszą pojazd i przejmują jego napęd, podczas gdy szosowe koła odrywają się od jezdni, zwiększając przy tym kąty zejścia i natarcia.

Ciężarówki tego typu, choć bardzo rzadko spotykane, znajdują zastosowanie w różnych branżach. Sam prezentowałem Wam już Volvo FMX, który korzystało z takiego napędu przy czyszczeniu dachów na niderlandzkich szklarniach (zapraszam tutaj). Innym możliwym zastosowaniem mogą być różnego rodzaju prace geologiczne, jak na przykład odwierty. I właśnie taką pracę ma wykonywać omawiany MAN, należąc do niemieckiej firmy Geotechnik Heiligenstadt. A jak może to wyglądać w praktyce, zobaczycie na poniższym filmie, pochodzącym z następującego tekstu: Kolejne Volvo FMX z gąsienicami – dwa rodzaje napędu, w tym nawet dwa silniki