Kierowcy ciężarówek zablokowali kasy w sklepie IKEA, czyli kolejny odcinek kabotażowych historii

O kabotażu i wykorzystywaniu kierowców w realiach nierównej konkurencji na rynku transportowym pisałem już na łamach 40ton.net dziesiątki razy. Przeczytać mogliście m.in. o filipińskich kierowcach, których za minimalne wypłaty zatrudniła firma Dinotrans (TUTAJ), na temat dwóch przewoźników z Beneluxu, którzy w wyniku wykorzystywania kierowców ze wschodu trafili do więzienia (TUTAJ i TUTAJ), a także na temat norweskiej aplikacji na telefony, której zadaniem ma być śledzenie ruchu zagranicznych ciężarówek (TUTAJ). Dzisiaj natomiast przeczytacie o firmie IKEA, do napisania o której skłoniła mnie nietypowa akcja holenderskich kierowców.

Grupa kierowców ciężarówek zrzeszona w związku FNV postanowiła zablokować kasy w sklepie IKEA, który działa w holenderskiej miejscowości Barendrecht. Dumnie maszerując z napisami „TA SAMA PRACA, TA SAMA WYPŁATA” na placach, wypełnili oni większą ilość koszyków po brzegi zakupami, a następnie udali się w kierunku kas. Tam koszyki zostały porzucone, skutecznie umożliwiając zrobienie zakupów przez innych klientów. Skąd ten pomysł? Wszystko znajduje swoją genezę w kontraktach na transport, które podpisały belgijski oraz holenderski oddział IKEI. Przewidują one dowożenie towaru do sklepów przez firmy z Beneluxu, które na ogromną skalę stosują nielegalny kabotaż, posiadając swoje oddziały w Bułgarii i na Słowacji.

Autor zdjęcia: Edwin Atema
Autor zdjęcia: Edwin Atema

I tak praktycznie wszystko, co znajdziemy w tamtejszych sklepach szwedzkiej sieci, zostało przywiezione przez kierowców, którzy pozostają w trasie przez około 6 tygodni, zarabiając jednocześnie znacznie mniej, niż kierowcy lokalni. Podstawą ich wynagrodzenia ma być zaledwie około 800 złotych miesięcznie, co jest naprawdę godną pożałowania kwotą. Całą sytuację można więc przedstawić w jednym zdaniu: IKEA liczy oszczędności, firmy transportowe z zachodu liczą ogromne zyski, podczas gdy lokalni kierowcy borykają się z brakiem zatrudnienia, a ich słowaccy i bułgarscy koledzy spędzają swoje życie w kabinach za jakieś nędzne wypłaty. „Grube ryby” zarabiają więc w najlepsze, podczas gdy kierowcy i mniejsi przewoźnicy tylko tracą.

FNV przygotowało krótki film, który w „łopatologiczny” sposób przedstawia dystrybucję towarów do sklepów IKEA. Wszystko jest w języku angielskim: