Trzy lata więzienia za wykorzystywanie bułgarskich kierowców – szoferzy zarabiali 191 euro miesięcznie!

Rozmawiałem kiedyś z Rumunem na temat warunków pracy rumuńskich i bułgarskich kierowców. I wiecie co usłyszałem? Że stopień wykorzystywania szoferów z Bułgarii przeraża nawet na Rumunii. Jeżdżą oni za niewyobrażalnie niskie stawki i gotowi są spędzać w kabinie nawet pół roku. Nikogo nie powinien dziwić więc wyrok, który zapadł właśnie w sprawie jednego z belgijskich przewoźników – przedsiębiorstwa Transeco z nadmorskiej miejscowości Zeebrugge.

Firma będzie musiała na dwa lata zamknąć swoje podwoje, na jej właściciela nałożono karę 3 lat więzienia (z czego część w zawieszeniu), natomiast jego żona i partner biznesowy spędzą za kratkami 18 miesięcy. Ma być to kara za wieloletnie wykorzystywanie bułgarskich kierowców, którzy byli zatrudniani za pośrednictwem bułgarskiego „oddziału”. „Oddział” ten miał oczywiście za zadanie tylko podpisywanie umów z kierowcami, którzy byli następnie przewożeni do Belgii, skąd operowali na trasach do Grecji, Włoch i Holandii.

parking_ciezarowkiCała sprawa zaczęła się w 2009 roku, kiedy bułgarscy kierowcy zgłosili się na policję oskarżając swojego pracodawcę o traktowanie ich w nieludzki sposób. W Bułgarii obiecywano im 1500 euro miesięcznie, lecz w rzeczywistości zarabiali oni maksymalnie 191 euro miesięcznie! Szczególnie pracowici kierowcy mogli liczyć po trzech tygodniach pracy także na bonus w postaci… 70 euro. Oczywiście od nędznych 191 euro odliczano także koszty przepału, czy ewentualnego usuwania uszkodzeń ciężarówek.

Weekend bułgarscy kierowcy często spędzali na swojej belgijskiej bazie. Problem jednak w tym, że mieli oni wówczas do dyspozycji wyłącznie firmowe toalety, natomiast zaplecze mieszkalne było w kabinach, często po dwie osoby na auto.

Źródło: TotaalTrans