De Rooy ogłosił 100-lecie działalności – jak transport zmieniał się od 1923 roku

Zdjęcia: De Rooy

Do grona stulatków, czyli najstarszych przewoźników działających w branży, właśnie dołączyło kolejne znane przedsiębiorstwo. Tym razem jest to holenderska firma De Rooy, której historia okazuje się sięgać aż do sierpnia 1923 roku. Z tej okazji firma opublikowała więc szereg ciekawostek na swój temat, uświadamiając jak wiele mogło się wydarzyć w ciągu całego stulecia.

Zacznę tutaj od wyjaśnienia, że choć pierwsze samochody ciężarowe opracowano już w XIX wieku, prawdziwa popularyzacja samochodowego transportu towarów musiała poczekać do lat 20-tych ubiegłego wieku. Doświadczenia zebrane w czasie I Wojny Światowej pozwoliły bowiem uczynić te pojazdy bardziej dostępnymi, względnie niezawodnymi, a przy tym odpornymi na codzienną eksploatację, między innymi dzięki wynalezieniu pneumatycznych opon. Dlatego też na początku 20-lecia międzywojennego zaczęło pojawiać się zjawisko prywatnych przewoźników drogowych. Jednym z nich był Holender Graad de Rooy, który w 1923 roku zaczął zajmować się transportem materiałów budowlanych.

Flota z połowy XX wieku
Pamiątka z dawnych tras do Portugalii

Właśnie z tej założonej 100 lat temu działalności wywodzi się dzisiejsza flota około 450 pomarańczowych zestawów. Przedsiębiorstwo nieustannie znajduje się też pod kontrolą tej samej rodziny, przejmującej kontrolę z pokolenia na pokolenie. W 1965 roku, gdy zmarł Graad de Rooy, na czele firmy stanęli jego synowie, Jan oraz Harrie. W 1997 roku do zarządu dołączyły zaś dzieci Jana, syn Gerard de Rooy i córka Anneke Reffeltrath-de Rooy.

Jak rozwijała się przy tym flota? Między 1923 a 1955 rokiem przedsiębiorstwu udało się wzbogacić o jedynie siedem ciężarówek. Następnie rozpoczął się jednak okres szybkiego rozwoju, dzięki otrzymaniu stałych zleceń od firm DAF oraz Phillips. Do 1965 roku flota została więc podwojona do 14 pojazdów, a nową specjalnością stał się transport międzynarodowy, coraz częściej wykonywany z ładunkami nowych ciężarówek.

Konwój jadący w kierunku Teheranu
Transporter czterech ciągników, z kabiną pod zabudową

W latach 70-tych ubiegłego wieku specjalizacja firmy stała się już naprawdę mocno widoczna. We flocie zaczęły się bowiem pojawiać autorskie konstrukcje, od początku do końca przygotowywane z myślą o transporcie ciężarówek. Powstały nawet zestawy z kabiną montowaną pod podłogą zabudową, zdolne zabrać cztery ciągniki siodłowe na długości 18 metrów (artykuł na ten temat tutaj). W międzyczasie De Rooy załapał się też na ogólnoeuropejskie zjawisko, jakim było spopularyzowanie transportu drogowego na Bliski Wschód. Firma mogła się wręcz pochwalić ogromnym zleceniem z 1974 roku, którym był transport 500 nowych DAF-ów z Holandii do Iranu. Ciężarówki te wożono całymi konwojami, liczącymi po 25-35 pojazdów na raz (!), trasy trwały po 3-4 tygodnie, a ilość związanych z tym wyzwań była tak ogromna, że za kierownicę wrócił nawet sam Jan de Rooy.

W latach 80-tych firma zasłynęła przede wszystkim ze swojego zespołu rajdowego, startującego w słynnych zmaganiach Paryż-Dakar. W jej warsztatach powstały wówczas tak szalone konstrukcje, jak dwusilnikowy DAF 3300 z kabinami na obu końcach nadwozia, szerzej opisywany w tym artykule.  Za to w kwestii transportu kolejne lata przynosiły dalszą specjalizację i następne generacje autorskich zabudów. Opracowano na przykład takie konstrukcje, jak autotransportery o trzech pokładach, czy zestawy przestrzenne profesjonalnie przygotowane i do przewozu AGD, i do transportu aut. W końcu w 2009 roku, całkowicie zrezygnowano z transportu innych ładunków niż ciężarówki i maszyn rolniczych, chcąc skupić się na swojej specjalizacji. A międzyczasie otwarto też oddział w Polsce, by móc zatrudniać tutaj kierowców. Dlatego dzisiaj bardzo znaczna część pomarańczowej floty nie ma tablic z Holandii, lecz z Żar województwie lubuskim.

Inny artykuł na temat 100-lecia, o podobnym charakterze, znajdziecie tutaj.