Transporter ciężarówek z kabiną pod zabudową – z jakiej okazji powstał, na jakiej bazie?

Powyższe zdjęcie regularnie wypływa w sieci i za każdym razem wzbudza poruszenie. Dlatego postanowiłem opowiedzieć o nim nieco więcej, wyjaśniając skąd wzięła się ta ciężarówka, na jakiej bazie powstała oraz kiedy ją stosowano.

Zacznę od właściciela tej ciężarówki, którego raczej nie trzeba szeroko przestawiać. Była nim bowiem holenderska firma De Rooy, powszechnie znana z transportu nowych ciężarówek i zajmująca się takimi przewozami także pół wieku temu. Właśnie wtedy, dokładnie w 1970 roku, miała ona wypuścić na drogi tę bardzo specjalistyczną konfigurację, w której wyjątkowo niska kabina znajdowała się dosłownie pod zabudową. Wszystko było natomiast związane z bardzo istotną zmianą konstrukcyjną, która dokonała się w ofercie samochodów ciężarowych marki DAF.

DAF A1600 ze stałą kabiną, lata 60-te:

DAF F1600 z odchylaną kabiną F218, lata 70-te:

Otóż właśnie w 1970 roku DAF wprowadził do produkcji nową generację kabin, znanych pod skrótem F218. Po raz pierwszy w historii tego producenta, były to nadwozia odchylane i dzięki temu dające bardzo łatwy dostęp do silnika. By natomiast transportować te nowe pojazd w maksymalnie efektywny i efektowny sposób, De Rooy miał zaprojektować dla nich właśnie specjalistyczny transporter, z szoferką zamontowaną pod podłogą zabudowy. Dzięki temu, jak widać na dołączonej fotografii, DAF z nową kabiną mógł stać bezpośrednio nad kierowcą, będąc ustawionym przodem do kierunku ruchu. To zaś sprawiało, że w jednym transporcie mieściły się aż cztery nowe DAF-y, i to pomimo faktu, że ówczesna maksymalna długość zestawu z przyczepą była nieco mniejsza niż dzisiaj, wynosząc równe 18 metrów.

Zbliżenie na kabinę pod zabudową:

Fabryczny DAF 2600:

Jak na ironię mogę też dodać, że ten specjalistyczny transporter powstał na bazie jednej z najprzestronniejszych ciężarówek, jakie sprzedawano w późnych latach 60-tych. Bazą był bowiem DAF 2600 (jeszcze bez odchylanej kabiny), swego czasu nazywany „pierwszą współczesną ciężarówką dalekobieżną”, za sprawą panoramicznego przeszklenia, stosunkowo niskiego tunelu silnika i wysokiego komfortu jazdy (wrażenia z jazdy tym modelem znajdziecie tutaj tutaj). Niemniej egzemplarz przerobiony przez firmę De Rooy musiał zostać wielu tych zalet pozbawiony, wszak jego kabina znajdowała się dosłownie przed osią prowadzącą oraz przed silnikiem. O większej przestronności po prostu nie było mowy, a i kwestia ochrony w razie wypadku mogła wyglądać bardzo wątpliwie. Tym samym można więc powiedzieć, że cały zamysł był tak samo ciekawy, jak po prostu kontrowersyjny.

Niestety, zdjęcia wnętrza tego pojazdu nigdzie nie udało mi się znaleźć. Poza tym firma De Rooy unika wprowadzania swoich specjalistycznych konstrukcji na powszechny rynek, więc o dalszych losach tej ciężarówki też niewiele wiadomo. Zapewne została ona rozebrana przez samego przewoźnika, po wycofaniu z eksploatacji. Jeśli jednak jesteście ciekawi jak wyglądało wnętrze tego pojazdu, pewną odpowiedzią może być ciężarówka niemieckiej marki Büssing z podobnego okresu, również mająca kabinę montowaną pod zabudową. Konkretnie był to Büssing Supercargo 22-150 Decklaster z 1965 roku, którego historię dokładniej poznacie w następującym artykule: Ciężarówki z kabinami pod podłogą zabudowy – historia, pomysły i dzisiejszy użytek. A przy okazji jest to przykład na to, że pół wieku temu eksperymenty z kabinami pod zabudową cieszyły się większą popularnością.

Norbert Schnitzler, CC BY-SA 3.0 <http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/>, via Wikimedia Commons
Norbert Schnitzler, CC BY-SA 3.0 <http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/>, via Wikimedia Commons