100 lat historii transportu na zdjęciach z archiwum Heisterkampu – od wozu konnego po ciągniki Euro 6

Właśnie mija sto lat od rozpoczęcia okresu zwanego dwudziestoleciem międzywojennym. Dla branży transportowej był to czas bardzo szczególny, jako że na rynku w końcu poważnie zaistniały samochody ciężarowe. Podczas działań wojennych pojazdy te silnie bowiem dopracowano, a także po prostu doceniono. Znacznie rozwinęła się też skala produkcji, dzięki czemu ciężarówki stały się znacznie łatwiej dostępne.

Co ta zmiana oznaczała w praktyce? Na rynku oczywiście przybywało firm, które sięgały po samochody ciężarowe i opierały na nich swoją działalność. A skoro od okresu tego minęło dokładnie sto lat, to w branży transportowej rozpoczyna się czas pięknych jubileuszy.

Jedną z firm, które powstały w powyższych realiach, okazuje się holenderski Heisterkamp. Przedsiębiorstwo to zostało założone w 1919 roku i właśnie ogłosiło stulecie swojej działalności. Z tej okazji zrobimy więc małą wycieczkę po kartach historii, przyglądając się jak flota Heisterkampu rozwijała się na przestrzeni dekad. Zanim jednak przejdziemy do zdjęć z firmowego archiwum, należy się kilka akapitów komentarza.

Od handlu napojami do transportu międzynarodowego

Założycielem Heisterkamp Transportation Solutions był Antoon Johannes Heisterkamp. W 1919 roku, jako 16-letni chłopiec, kupił on beczki piwa od piwowara z Twente i przewiózł konnym wozem. W stodole za domem rodzinnym w Ootmarsum butelkował piwo i sprzedawał butelki do barów w okolicy. Coraz częściej Antoon Johannes był proszony przez innych o dostarczanie i odbieranie różnego rodzaju towarów na swojej drodze dostawy. Tak więc, oprócz handlu napojami, powstała firma transportowa.

W latach dwudziestych koń i wóz zostały wymienione na pierwszą ciężarówkę. Nadal ma honorowe miejsce w holu recepcyjnym centrali w Hanzepoort w Oldenzaal. Następcą Antoon Johannes zostali jego synowie Gerhard i Bennie. Bennie pożegnał się z handlem napojami w latach 60., aby w pełni skoncentrować się na branży transportowej. Od połowy lat 70. Heisterkamp wszedł na międzynarodowy rynek, otwierając później kilka lokalizacji w całej Europie, w tym także w Polsce.

Bennie z kolei przekazał pałeczkę swojemu synowi Gerbenowi, obecnemu dyrektorowi generalnemu. Obecnie Heisterkamp dysponuje flotą około 750 ciężarówek i ponad 3000 przyczep. Heisterkamp transportuje towary dla różnych wiodących klientów, ale działalność wykracza również poza transport. Na przykład firmy transportowe mogą zwrócić się do Heisterkamp, ​​aby wynająć lub wydzierżawić ciągniki i przyczepy oraz kupić używany sprzęt. Firma posiada własny dział serwisowy, który obejmuje lakiernię, warsztat i myjnię samochodową.

Heisterkamp jest obecnie firmą działającą przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Jak wyjaśnia Gerben Heisterkamp: Transport to przede wszystkim szybkość, elastyczność i wydajność. Chociaż mamy około 1450 pracowników rozmieszczonych w siedmiu europejskich lokalizacjach, nasze krótkie linie komunikacyjne pozwalają nam bardzo szybko się poruszać i podejmować decyzje. Nasi pracownicy to nie tylko kierowcy. Na przykład mamy dział IT z prawie dwudziestoma pracownikami. Obecnie ciężarówka to ruchomy komputer; takie elementy jak GPRS i śledzenie są coraz ważniejsze. Jesteśmy liderem jeśli chodzi o takie zaawansowane technologicznie elementy. To samo dotyczy tematów takich jak zrównoważony rozwój
i społeczna odpowiedzialność biznesu.

W szczególności Gerben zauważa rosnące zapotrzebowanie na elastyczność. Firmy transportowe coraz częściej decydują się na wynajem lub dzierżawę ciężarówek i przyczep zamiast posiadania własnej floty. Optymalnie reagujemy na to zapotrzebowanie. Nasza oferta produktów i usług jest zarówno bardzo głęboka, jak i bardzo szeroka; posiadamy także rozwiązania dla ładunków specjalnych. Inną wyróżniającą nas cechą jest nasz serwis pomocy drogowej, która pozwala nam bardzo szybko znaleźć się na miejscu, gdy pojazd wymaga naprawy.

W najbliższych latach skupimy się nie tylko na dalszej ewolucji firmy, ale także na rozwoju. Zostaliśmy już nazwani„ najlepiej zarządzaną firmą”, co było wielkim uznaniem. To od nas zależy, czy sprostamy wyzwaniom, które czekają na nas ponownie w nadchodzących latach – podsumowuje Gerben Heisterkamp

Archiwalne zdjęcia

A jak rozwijała się przy tym flota? Zaczniemy od wspomnianego wozu konnego, sfotografowanego w 1919 roku. Na koźle siedzi Antoon Heisterkamp.

To już rok 1922 i Antoon Heisterkamp pozujący na tle swojej ciężarówki. Na moje oko jest to Ford TT, czyli towarowa wersja słynnego modelu T.

Tutaj firmowe archiwum przeskakuje aż do lat 60-tych. Na grupowych zdjęciach można zobaczyć już małą flotę, mającą typowo holenderski charakter. Wśród ciężarówek pojawiają się pojazdy dwóch marek, mianowicie DAF oraz Bedford. Ta druga, pochodząca z Wielkiej Brytanii, swojego czasu cieszyła się w Holandii sporą popularnością, zwłaszcza w lekkim transporcie. Uwagę zwraca też DAF z silnikiem przed kabiną, powszechnie znany po prostu jako DAF Torpedo. A do tego dochodzi samochód dostawczy w postaci Volkswagena Transportera pierwszej generacji, wyposażonego w otwartą skrzynię ładunkową. Dzisiaj byłby to bardzo cenny klasyk.

Wspomniany DAF Torpedo musiał być naprawdę w firmie lubiany, jako że załapał się na największą ilość zdjęć. Oto jego kolejne fotografie:

Skupienie się na działalności przewozowej, w tym przede wszystkim transporcie międzynarodowym, wymagało poważnej zmiany we flocie. Heisterkamp zainwestował wówczas między innymi w jedną z najsłynniejszych ciężarówek lat 70-tych, czyli Volvo F88.

Bardziej lokalny transport wykonywano zaś DAF-em ze średniej tonażowo serii F. Tę fotografię wykonano na początku lat 80-tych, więc samochód musiał mieć wówczas około 10 lat. Wskazuje na to stary typ tablic rejestracyjnych.

Na fotografii z 1984 roku załapała się też brytyjsko-holendersko-francusko-amerykańska mieszanka, jaką był Ford Transcontinental. Przyznacie, że w swoim okresie samochód ten budził respekt wyjątkowo wysoko umiejscowioną kabiną. A do tego mamy piękny przykład tuningu z epoki.

W międzyczasie przyszła też kolej na DAF-a, a właściwie na całe place DAF-ów. Widać tutaj licznych przedstawicieli rodziny 2800/3300/3600, w tym także typowy dla tej epoki zestaw z kabiną sypialną na dachu. Sądząc po wyglądzie przednich ścian, musiały to być egzemplarze z późniejszego okresu produkcji, a więc z lat 80-tych.

Naturalnym następcą tych DAF-ów była nowa seria 95 ATi. Jak widać poniżej, Heisterkamp poczynił ogromną inwestycję w ten model, wybierając 310-konną wersję z płaskim dachem. Na flotowym zdjęciu można jednak zobaczyć coś jeszcze. To cały rząd Scanii serii 3 Streamline, które Heisterkamp zamawiał w bardzo rzadko spotykanej wersji 113M 320. To przypomina, że holenderski przewoźnik przez lata miał zwyczaj stawiania na jedne z najsłabszych wariantów silnikowych.

U góry wspominałem o samochodzie dostawczym w postaci Volkswagena Transportera. Jego dalekim następcą można określić Mercedesa T2 „Kaczkę”, który załapał się na zdjęcie firmowej siedziby z 1992 roku.

To już zdjęcie z okresu, gdy Scanie serii 4 były piękne i młode. Ten ciągnik podchodzi z początku produkcji, gdy Heisterkamp wybierał wariant 124L 360 CR19.

Po DAF-ach 95 przyszła też kolej na model 95XF. Samochody te zamawiano z 380-konnym silnikami oraz kabinami typu Space Cab.

Dzisiaj natomiast w firmowej flocie znajdziemy wnuków, prawnuków i prapraprawnuków wymienionych pojazdów. Na tę obecną flotę składają się Mercedesy Actrosy „MP4”, DAF-y XF Euro 6, Scanie Streamline oraz Scanie R450 nowej generacji. Jest też jedna, wyjątkowa ciężarówka w kolorze złotym, przygotowana właśnie na stulecie firmy.