Dalsza licytacja o kierowców: 2500 euro za podpisanie umowy, rower lub samochód

Fot. J. Heebink BV

Temat niedoboru kierowców ciężarówek szczególnie nagłośniły wydarzenia z Wielkiej Brytanii. „Licytacje o kierowców” stale jednak wybuchają w kolejnych krajach, a wieść o najnowszych przykładach dociera z Niderlandów.

W stosunku do Wielkiej Brytanii, Niemiec, czy też Polski, niderlandzkie firmy mają znacznie mniejszy problem ze znalezieniem kierowców (statystyki tutaj). Niemniej nowy rok rozpoczął się tam od informacji o szczególnym „dniu otwartym” u jednego z przewoźników. Trzygodzinna akcja miała miejsce na bazie firmy Brinks Transport, a kierowcom gotowym do podpisania umowy o pracę oferowano 2500 euro powitalnego bonusu. Ogłoszono też 1000 euro premii dla każdego pracownika, który sprowadzi do swojej firmy kolegę.

Odpowiedź na takie oferty pojawiła się tydzień później, z udziałem firmy J. Heebink. Ten przewoźnik postanowił skupić się na zatrzymaniu dotychczasowych kierowców, oferując im darmowy środek podróży jako dodatek do wynagrodzenia. Co typowe dla tego kraju, oferta objęła albo niewielkie autko miejskie (Kia Picanto), albo rower elektryczny wysokiej klasy (Gazelle). W sobotę kierowcy odebrali już 75 takich samochodów, natomiast rowery przekazano w 27 egzemplarzach.

Z polskiego punktu widzenia takie akcje nie są oczywiście niczym nowym. Nasi przewoźnicy również sięgnęli po samochody osobowe jako dodatek do wynagrodzenia dla kierowców. Przykładem mogą być Toyoty Yaris z Kucera Logistics Group, większe modele marki KIA z firmy Antrans, czy Lexusy NX dla pracowników Duhabexu. Podobne akcje przeprowadzali również Niemcy, a pierwsze tego przykłady pojawiły się już na przełomie 2018 i 2019 roku.