46-letnie Volvo G89 przy dalszej pracy – taki zestaw może ważyć ponad 60 ton

Fot. Michael Shanhun
Fot. Michael Shanhun
Fot. Michael Shanhun

Źródło zdjęć: HCVC (Historic Commercial Vehicle Club of AUST.)

Autor tekstu: Krystian Pyszczek

Kultowe Volvo serii F88/F89 w Europie uważa się cenionego, trudnego do znalezienia klasyka, a jego bardziej specjalistyczny wariant G89, z przesuniętą przednią osią, to wręcz biały kruk. Tymczasem na pewnej australijskiej grupie facebookowej pojawiły się ostatnio powyższe zdjęcia, przedstawiające model G89 w normalnej, współczesnej pracy.

Widoczna na fotografii ciężarówka pochodzi z 1977 roku, a więc z samego końca produkcji modelu G89. Pomimo upływu 46 lat od wyprodukowania, nadal służy ona do transportu zboża, tworząc dziewięcioosiowy zestaw z przyczepą. W Australii Zachodniej, gdzie pojazd ten jest zarejestrowany, taka konfiguracja może ważyć nawet 64 tony. Dodatkowo można zauważyć typowo australijskie elementy, w tym oczywiście przednią osłonę z dodatkowym oświetleniem. Jest to niemalże standard dla wielu tamtejszych pojazdów, przydatny zwłaszcza podczas jazdy nocą po bezdrożach, gdzie ryzyko kolizji z dziką zwierzyną jest bardzo duże. Ponadto uwagę zwracają skręcane felgi typu Trilex, które nieustannie cieszą się w Australii duża popularnością, głównie za sprawą łatwiejszej wymiany opon. Gdyby ktoś się natomiast zastanawiał, czy na pewno nie jest to zdjęcie z przeszłości, wystarczy sprawdzić numer rejestracyjny w bazie Australii Zachodniej. Pojawia się tam potwierdzenie, że prezentowane G89 ma dopuszczenie do ruchu ważne do 26 maja 2024 roku (w Australii należy regularnie to przedłużać).

F89 w Pekaesie:

Wnętrze modeli F88/F89 oraz G88/G89:

G89 w europejskim transporcie paliw:

Skoro już jesteśmy w temacie G89, warto przypomnieć sobie nieco historii. Tutaj zaczniemy od popularnej w Europie serii F88/F89, produkowanej w latach 1965-1977 i wyposażonej w silniki o pojemności 9,6 lub 11,9 litra (odpowiednio dla F88 i F89). W rodzimej Europie szybko stała się ona jedną z najpopularniejszych ciężarówek do transportu międzynarodowego, podbijając drogi nawet w byłym bloku wschodnim. Jej użytkownikami byli między innymi polski Pekaes, węgierski Hungarocamion, wschodnioniemiecki Deutrans, czechosłowacki CSAD, bułgarski Somat, a nawet radzieckie Sovtransavto. Równolegle produkowano zaś modele G88 oraz G89, które miały przesuniętą do przodu oś kierowaną, a jednocześnie stopnie zamontowane już za kołami. Seria G88/G89 miała być przeznaczona do ciężkiego transportu specjalistycznego, gdyż większy rozstaw osi pozwalał na lepsze rozłożenie masy. Z tego też powodu modele z literą „G” widywano na europejskich drogach bardzo rzadko, głównie w Skandynawii.

Tyle jeśli chodzi o Europę, bo o ile popularność marki Volvo na naszym kontynencie nikogo nie powinna dziwić, tak w Australii sprawa wyglądała nieco inaczej. Przez długie lata najpopularniejszymi konstrukcjami w kraju kangurów były ciężarówki amerykańskie i brytyjskie, które, choć proste i wytrzymałe, nie słynęły z dużego komfortu. Z tego też powodu w 1968 roku pewien prywatny dealer z Sydney zaczął importować pojedyncze egzemplarze stosunkowo niewielkiego Volva F86, czyniąc z nich bardziej komfortową alternatywę. Szwedzkie ciężarówki tak bardzo przypadły do gustu australijskim kierowcom, iż już 4 lata później, w 1972 roku, na przedmieściach miasta Brisbane szwedzka marka otworzyła swoją własną montownię. Jej głównym produktem stał się właśnie model G88/G89.

Volvo F86 na rynek brytyjski:

Volvo G88 z australijskiej montowni:

Scania LKT 141 (europejska replika australijskiej wersji):

Iveco EuroTech z Australii:

Wariant z przesuniętą do przodu osią kierowaną idealnie wpisał się w specyficzne australijskie wymogi dotyczące tonaży, uzależnione od odległości między osiami. Warto na marginesie wspomnieć iż ciągniki o podobnym układzie oferowały w Australii między innymi Scania (jak model LKT 141), czy Iveco (specjalne odmiany EuroTecha). Ciekawostką jest też fakt, iż w Europie nigdy nie powstał model F89 z kierownicą po prawej stronie, gdyż osprzęt 11,9-litrowego silnika nie mieścił się przy przełożonej na prawo kolumnie kierowniczej. W modelu G89 tego problemu jednak nie było i Australijczycy jak najbardziej mogli kupić go z kierownicą po swojej stronie.

Mówi się, iż Volvo serii G88/G89 zbudowało renomę szwedzkiej marki w Australii. Kierowcy chwalili wysoki komfort jazdy, ogólną trwałość i bezawaryjne jednostki napędowe. Doceniono też dopracowane rozwiązania techniczne, które w ówczesnych australijskich ciężarówkach zwykle nie były standardem. Wśród nich można było wymienić osie z podwójną redukcją i blokadą mechanizmu różnicowego, kabinę zaprojektowaną pod kątem zwiększonej wytrzymałości w wypadkach, wnętrze z niezwykle wydajnym systemem wentylacji, siedzenia z amortyzacją oraz bardzo wydajne wspomaganie kierownicy. Choć trzeba przyznać, że jak na ówczesne australijskie warunki była to też ciężarówka dosyć słaba, co wymusiło stosowanie przełożeń do powolnej jazdy. Dawni kierowcy wspominają, że 11,9-litrowy, 330-konny silnik o momencie 1250 Nm mógł obsłużyć nawet 100-tonowe zestawy, ale docierał do celu znacznie później niż amerykańscy konkurenci.

Volvo G89 w australijskich „pociągach” na 10 i 11 osiach:

Dzisiaj Volvo Trucks jest na samym szczycie australijskich statystyk sprzedaży, mając podobne udziały w rynku jak główny konkurent, czyli amerykański Kenworth. Najczęściej kupowane modele to FH oraz FH16, często z przedłużonymi kabinami Globetrotter XXL. Filip dokładniej omawiał je w tym tekście: Taką ciężarówką prawdopodobnie jeździłbyś na innym kontynencie – Australia. Poza tym warto wspomnieć, że również w Europie są jeszcze miejsca, gdzie spotkamy modele F89 lub nawet G89 przy wykonywaniu normalnych zadań. Przykładem mogą być dwa artykuły z ubiegłego roku: Co najmniej 45-letnie Volvo F89 przy codziennej pracy – pocztówka z wakacji w Grecji oraz Volvo G89 z estońskiego OSP – 49-letni wóz lotniskowy na szybkie wyjazdy

Volvo FH16 z australijskiej montowni:

Volvo F89 w Grecji:

Volvo G89 w Estonii: