W ramach okresu wakacyjnego tysiące Polaków zmierzają na greckie wyspy. To natomiast dokonała okazja nie tylko do wypoczynku, ale też do zapoznania się z historią transportu. Trudno bowiem o inne miejsce w Europie, gdzie tak łatwo spotkamy ciężarówki sprzed kilkudziesięciu lat, wykonujące codzienną pracę.
W ubiegłym roku prezentowałem Wam to na przykładzie wyspy Kortu, gdzie Volvo F16 może po prostu wrastać w ziemię, a ośmiocylindrowe Scanie serii 3 lub Mercedesy SK pełnią rolę wołów roboczych (zapraszam: Gdy krajowa średnia wieku ciężarówek to 21 lat – co jeździ oraz co wrasta na Korfu). Dzisiaj przeniesiemy się natomiast na wyspę Zakintos, by zobaczyć sprzęt z jeszcze wcześniejszej dekady. Będzie to Volvo F89, skonfigurowane jako czteroosiowa cysterna i każdego dnia pracujące przy dostawach wody.
Dołączone zdjęcia wykonał Czytelnik Ryszard, nie kryją swojego uznania dla greckiego klasyka. Jak stwierdził, po Zakintos jeździ wiele starszych pojazdów, ale bardzo dobry stan tego egzemplarza zrobił na nim szczególne wrażenie. Widać to zresztą już na pierwszy rzut oka – pomimo zaawansowanego wieku i pracy w trudnych warunkach, samochód mógł zachwycać klasycznymi detalami, świeżym lakierem nadwozia i w pełni oryginalną sylwetką.
Warto tutaj podkreślić, że Volvo F89 było modelem produkowanym w latach 1971-1977. W najlepszym wypadku prezentowany samochód miał więc już 45 lat! Źródłem jego napędu była turbodoładowana, 12-litrowa jednostka o mocy 330 KM, będąca jedną z najmocniejszych ofert na ówczesnym rynku. Pojazd wyróżniał się też zsynschronizowaną skrzynią biegów, wówczas stanowiącą jeszcze pewien luksus, a charakterystyczne linie jego nadwozia, z niewielkim zakresem przeszklenia, były pamiątką po amerykańskim przeznaczeniu tego projektu (opisywanym tutaj). To właśnie przez ten kształt kabiny kierowcy z Pekaes Warszawa – powszechnie kursujący modelem F89 m.in. na Bliski Wschód – nadali mu pseudonim „bunkier”.
„Bunkier” z Pekaesu:
Zakintos na mapie:
