Sześcioosiowe podwozia pod zabudowy są olbrzymią rzadkością, spotykaną praktycznie tylko pod pompami do betonu lub ewentualnie ciężkimi żurawiami dla branży budowlanej. Jeszcze rzadszym widokiem jest umieszczenie aż trzech osi z przodu, wszystkie z nich czyniąc skrętnymi. A gdy dodamy do tego wszystkiego zabudowę pomocy drogowej, powstaje pojazd, który można było określić po prostu pierwszym tego typu na świecie.
Tak unikalna konstrukcja, wyprodukowana jak na razie w tylko jednym egzemplarzu, wyjechała ostatnio z amerykańskiej firmy zabudowującej Miller Industries, wyspecjalizowanej w ciężkich holownikach pomocy drogowej. Pojazd powstał na bazie Peterbilta 567, będącego w Ameryce dosyć popularnym podwoziem, ale w tym przypadku zamówionym w naprawdę niecodziennej konfiguracji. Ciężarówka wyjechała bowiem z fabryki z 15-litrowym, 605-konnym silnikiem marki Cummins, stojąc na specjalistycznym zawieszeniu przednim, dostarczonym przez zewnętrzną firmę Simard Suspensions. To ostatnie zapewnia resorowanie dla aż trzech osi przednich i zostało stworzone z myślą o nawet 27-tonowym nacisku. Na końcu podwozia pojawiła się też dodatkowa oś wleczona i tak powstał układ 12×4.
Potrójne zawieszenie przednie:
Na tym olbrzymim podwoziu Miller Industries umieściło najcięższą ze swoich zabudów, noszącą oznaczenie Century M100. Jej głównym elementem jest obrotowe ramię, popularnie zwane „rotatorem” i mające w tym przypadku aż 100-tonowy udźwig (w stanie zsuniętym, przy 30-procentowym pochyleniu). Za to przy mniejszych obciążeniach konstrukcja może zostać rozsunięta do ponad 16 metrów. Poza tym zabudowa przewiduje w standardzie 29-tonową wyciągarkę. Czego natomiast w tej konstrukcji nie znajdziemy, to typowy „okular” do holowania ciężarówek. Zamiast tego pojazd zwieńczony jest mocowaniami do zwykłego, sztywnego holu, z bardzo prozaicznego powodu – ciężarówki z tego typu nadwoziami są zwykle za duże i zbyt ciężkie, by osobiście zajmować się holowaniem uratowanych pojazdów. Century M100 ma więc za zadanie wyciągnąć uszkodzoną ciężarówkę z trudno dostępnego miejsca, a następnie przekazać ją mniejszemu holownikowi, który odegra rolę transportową.
Przykładowe użycie sztywnego holu:
Warto podkreślić, że nawet w Stanach Zjednoczonych, gdzie „rotatory” są wyjątkowo popularne i często jeżdżą na pięciu osiach, ta sześcioosiowa konfiguracja wzbudziła niemałe zaskoczenie. Pojawiły więc wręcz pytania, czy aż tak ciężka konstrukcja będzie w ogóle w pomocy drogowej przydatna? Wytłumaczenie jest jednak takie, że sześcioosiowe podwozie z najmocniejszym ramieniem z oferty pozwoli obsługiwać ratowany pojazd z bardzo dużej odległości, bez zjeżdżania z utwardzonej drogi. 27-tonowy wózek przedni lepiej zniesie też przeciążenia przy pracy ramienia, a przy tym zaoferuje dużą stabilność. Wszystko ma być też tym bardziej przydatne, że ciężarówka będzie pracowała w amerykańskim stanie Connecticut, mając bazę około 100 kilometrów na północ od Nowego Jorku. W praktyce oznacza to więc operowanie na wyjątkowo gęstej sieci drogowej i zmagania z dosyć ostrymi zimami.
A na koniec pojawia się jeszcze pewna ciekawostka. Otóż właścicielem prezentowanej ciężarówki jest firma o jakże swojsko brzmiącej nazwie Modzelewski’s Recovery & Heavy Hauling (powyżej firmowe zdjęcie). Przedsiębiorstwo to zostało założone 52 lata temu przez młodego mechanika o polskich korzeniach.