Volvo VT5 z wywrotką na skrętnych osiach i z elegancko zmodyfikowanym wnętrzem

Fot. Van de Beeten

Przebudowywanie Volva FH na ciągnik z silnikiem przed kabiną początkowo wydawało mi się przysłowiowym wyważaniem otwartych drzwi. W końcu w Stanach Zjednoczonych występują modele VNL oraz VNR, które łączą europejski napęd oraz typowo amerykańskie nadwozie. Im dłużej jednak patrzę na egzemplarz z firmy Van de Beeten, tym bardziej mi się ten projekt podoba.

Volvo VT5, jak nieoficjalnie nazwano ten pojazd, trafiło do Van de Beeten już pod koniec tegorocznego lata. I choć początkowo można by je uznać wyłącznie za samochód pokazowy, ciągnik otrzymał także specjalną naczepę, by móc wyjechać z nią do normalnej pracy. Mowa tutaj o tylnozsypowej wywrotce marki VB Trailerbouw, w której aż dwie z trzech osi posiadają układ skrętu. W ten sposób nadrobiono braki w zwrotności zestawu, wszak trzeba tutaj pamiętać, że Volvo VT5 ma aż 5,3 metra rozstawu osi, 7,7 metra długości całkowitej oraz układ 6×2 z bliźniakami na osi wleczonej. Co też ciekawe, wywrotka posiada tutaj zautomatyzowane, dwuskrzydłowe zadaszenie, oszczędzające kierowcy walki z plandeką.

Fot. Verbeek Reclame
Fot. Verbeek Reclame
Fot. Buffl Customizers

Kilka zdań dodatkowego komentarza należy się też w kwestii wnętrza. Co typowe dla tego typu pojazdów, ogólna konstrukcja szoferki jest identyczna jak w modelu bazowym, by zachować całą homologację. Mamy tu więc taką samą objętość wnętrza, jak w przypadku Volva FH Globetrotter, włącznie z zachowaniem tunelu silnika. Niemniej wnętrze przeszło szereg zmian w warsztacie tapicerskim Buffl Customizers, otrzymując piękną, brązową tapicerkę, plastiki polakierowane w sposób imitujący drewno, a także hasło reklamujące firmę na górnym łóżku. To słowa „Grondig met daadkracht”, z niderlandzkiego „Gruntownie z zapałem”, odnoszące się do faktu, że Van de Beeten specjalizuje się właśnie w wykonywaniu prac gruntowych. Stąd też zastosowanie tylnozsypowej wywrotki.

Dla niezorientowanych dodam, że prezentowany pojazd wyjechał z fabryki jako Volvo FH16 750 Globetrotter o wyjątkowo długim rozstawie osi. Następnie warsztat Vlastuin Truckopbouw przesunął kabinę o około metr do tyłu, we własnym zakresie wykonał nową osłonę silnika, a także zadbał o szereg modyfikacji technicznych, między innymi w zakresie zawieszenia kabiny, czy doprowadzenia do niej elementów sterujących. To ta sama metoda, którą Vlastuin Truckopbouw zastosowało wcześniej we współczesnych, niefabrycznych Scaniach Torpedo, opisywanych między innymi tutaj: Scania T650S, która od trzech lat ciąga cysterny do Skandynawii – Sesja Miesiąca 03/22. Jeśli natomiast chodzi o wspomnianych kuzynów z Ameryki, to jako kandydata na sprowadzenie do Europy widziałbym zwłaszcza krótszy model VNR, prezentowany w następującym tekście: Volvo VNR 660, czyli maksymalnie skrócona kabina dalekobieżna z Ameryki.

Volvo VT5:

Fot. Van de Beeten

Volvo VNR660: