Scania T650S, która od trzech lat ciąga cysterny do Skandynawii – Sesja Miesiąca 03/22

Witam w kolejnym artykule z serii „Sesja Miesiąca”, przygotowanym przy współpracy z fotografem Heńkiem Anielskim (Ciężarówki w obiektywie spottera). Heniek co miesiąc rusza w Polskę, wykonuje sesję wyjątkowej ciężarówki i zbiera na jej temat najciekawsze informacje. W ten sposób powstają opisy samochodów tuningowanych, zabytkowych, czy tak zwanych youngtimerów. Wszystkie dotychczasowe teksty z tej serii znajdziecie pod tym linkiem, a nasz dzisiejszy bohater będzie szczególny z aż dwóch powodów. Nie tylko jest to ciężarówka po wizualnym tuningu, ale też całe nadwozie otrzymało tutaj niefabryczny układ.

Proszę Państwa, oto Scania „T650S”, a więc ciągnik siodłowy z silnikiem przed kabiną, przebudowany przez niderlandzki warsztat Vlastuin Truckopbouw. Prezentowany samochód należy do niemieckiej firmy Ingo Dinges Internationale Tanktransporte, z siedzibą w Grünstadt nieopodal miasta Mannheim. Wielu Was może mogło już spotkać go na europejskich drogach, albo po prostu na zlocie Master Truck w Opolu. Zmodyfikowaną Scanią przyjeżdża tam jej stały, polski kierowca, Irek Motyka, który pracuje u tego przewoźnika od 9 lat. Niemniej, nawet jeśli widzieliście już ten samochód na żywo, nie przełączajcie odbiorników. Z artykułu będzie się można bowiem dowiedzieć jak taki samochód wypada w praktyce. Zdjęcia Heńka pozwolą zaś przyjrzeć się licznym szczegółom.

Modyfikacja Scanii serii S na ciągnik z silnikiem przed kabiną jest dostępna od 2017 roku. Wtedy też Vlastuin Truckopbouw zaprezentowało pierwszy egzemplarz. Opisywany samochód jest już ósmą sztuką z wykonanych, a jego historia zaczęła się w 2018 roku. Wówczas u dealera marki Scania zamówiono ciągnik siodłowy S650 Highline w specjalnie przygotowanej konfiguracji, o wydłużonym rozstawie osi. Następnie, jako fabrycznie nowy, samochód został przetransportowany do Niderlandów. Tam poddano go trzymiesięcznym modyfikacjom, przesuwając kabinę o metr do tyłu i montując zaprojektowaną od podstaw osłonę silnika. Zwieńczeniem wszystkiego była też dodatkowa litera „T” na emblemacie, od słowa „Torpedo” (wyjaśnienie tej nazwy w następującym artykule: Skąd wzięły się nazwy ciężarówek, takie jak Volvo „Przedniokontrolne Wysokie”).

W styczniu 2019 roku ciężarówka była gotowa do pracy i wtedy też ją zarejestrowano. Od samego początku jeździ nią właśnie Irek, dotychczas pokonując 340 tys. kilometrów. Czy natomiast niefabryczne nadwozie nie sprawia mu problemów? Wręcz przeciwnie – Irek określa modyfikację Vlastuin Truckopbouw jako perfekcyjnie wykonaną. Przesunięta kabina zachowała pneumatyczne zawieszenie, a długi rozstaw osi tylko poprawił komfort jazdy. Wyciszenie ma być znacznie lepsze niż w standardowym ciągniku, jako że siedzi się nad skrzynią biegów, a nie nad silnikiem. Podobno można też odnieść wrażenie, że podłoga kabiny mniej nagrzewa się w bardzo ciepłych miesiącach. Poza tym kierowca nie kryje swojego zadowolenia z tego pojazdu. Jak stwierdził: Pojazdy z silnikami przed kabiną są marzeniem wielu kierowców, ale równie wielu mają przeciwników. Ja osobiście bardzo dobrze czuję się w tym pojeździe i nie chciałbym nic innego.

Zmieniony układ nadwozia wymagał oczywiście pewnego przyzwyczajenia. Kąt skrętu jest inny, trzeba pamiętać o wysuniętej masce, a i kwestia „martwego pola” prezentuje się inaczej. Niemniej po kilku dniach w trasie Irek miał być już przyzwyczajony. Co więcej, i w tych kwestiach firma Vlastuin miała wykazać się dopracowaniem, jako że nowa osłona silnika otrzymała aż dwie kamery. Pierwsza z nich znajduje się w atrapie chłodnicy, obserwując sytuację przed pojazdem, drugą umieszczono na prawym narożniku szoferki, dając wgląd w przestrzeń przy prawym przednim kole. Obie kamery przekazują obraz do niefabrycznego wyświetlacza nad przednią szybą.

Kolejny newralgiczny temat to kwestia długości zestawu. W niemieckich warunkach prawnych, podobnie zresztą jak i w Polsce, Scania T650S nie mogła by pracować z pełnowymiarową naczepą. W firmie Ingo Dinges dominują jednak naczepy-cysterny, a więc pojazdy krótsze od standardowych, z którymi omawiany ciągnik mieści się 16,5 metra. Większość tras odbywa się z płynnymi ładunkami chemicznymi, prowadząc z zachodnich Niemiec do Finlandii, Danii lub Szwecji.To też region, w którym opisywana ciężarówka może wzbudzać szczególne uznanie. Nie tylko z oczywistych względów, jak przystało na „wypasioną” Scanię, ale też z uwagi na malowanie kabiny, inspirowane Wikingami. Objęło ono między innymi tylną ścianę, która otrzymała w tym celu zupełnie płaską obudowę.

Historia tego malowania sięga jeszcze do przełomu lat 80-tych i 90-tych. Wówczas Niemiec Ingo Dinges rozpoczynał swoją działalność, jako kierowca z jednym ciągnikiem. Kursował głównie na Skandynawię, gdzie zafascynował go zarówno lokalny tuning, jak i nawiązania do kultury Wikingów. Kolega zaproponował mu więc pomalowanie ciężarówki, umieszczając na kabinie właśnie takie nordyckie motywy. Ciężarówka natychmiast zaczęła wzbudzać duże zainteresowanie, a dla młodego przewoźnika było to przysłowiową dumą i radością. Gdy więc firma zaczęła się rozrastać, wizerunki Wikingów uczyniono stałym wyróżnikiem floty. Dzisiaj w firmie znajduje się 110 ciągników, a spośród nich 92 ma właśnie takie malowanie. W drodze są też kolejne, a wobec ich kabin przygotowano takie same plany.

Tuning prezentowanej ciężarówki nie skończył się jednak ani na malowaniu, ani na wizualnych dodatkach. Ciężarówka otrzymała też modyfikację wnętrza, z brązową, pikowaną tapicerką za skóry. Jest też bardzo bogate wyposażenie fabryczne, jak skórzana tapicerka foteli, dodatkowe schowki zamiast górnego łóżka, czy pełen zestaw elektronicznych opcji. Do tego dołożono między innymi dedykowany ekspres do kawy, kuchenkę mikrofalową, czy telewizor, którego antenę satelitarną dołożono na dachu. Poza tym nie można zapominać o szczególnym silniku, jakim jest tutaj 650-konna jednostka, o słynnym układzie V8. Za to wymiary wnętrza, układ podłogi, czy też rozmieszczenie foteli, są tutaj całkowicie oryginalne. Modyfikacja Vlastuin w żaden sposób nie wpłynęła na te elementy, więc jest to po prostu kabina serii S Highline, niczym w ciągnikach spotykanych na co dzień.

Pełna sesja zdjęciowa: