Umowa na 108 Jelczy najnowszej generacji, z niezależnym zawieszeniem 8×8

Fot. Justyna Orzechowska/ JELCZ Sp. z o.o.

Powyżej: Jelcz P883.57 nowej generacji na targach MSPO 2023

Gdy mowa jest o terenowych ciężarówkach, po słowach „niezależne zawieszenie” zwykle pojawiają się wyrazy uznania. Gdy bowiem trzeba przejechać po bardzo nierównym terenie, swobodnie pracujące koła będą łapały przyczepność nieporównywalnie częściej niż koła powiązane sztywnym mostem. Zresztą, nie bez powodu niezależne zawieszenia stosują marki wręcz owiane terenową sławą, a takie jak przede wszystkim czeska Tatra, czy amerykański, produkujący dla armii Oshkosh. Tym większym wydarzeniem może być więc jelczańska premiera, którą zapowiedziano w ubiegłym tygodniu na kieleckim Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego (MSPO 2023).

Powyższymi słowami, we wrześniu ubiegłego roku, obwieszczałem premierę nowej generacji ciężarówek marki Jelcz, wyróżniającej się niezależnym zawieszeniem i specjalnie dla niego zaprojektowaną ramą. Teraz można zaś przeczytać o pierwszej oficjalnie zawartej umowie na te nowe pojazdy.

Omawiane zamówienie podpisano w ramach konsorcjum PGZ-WWR, wprowadzającego do naszej armii koreańskie wyrzutnie rakietowe Homak-K (znane też jako K239 Chunmoo). Uzbrojenie to ma być montowane właśnie na Jelczach, polskie ciężarówki wysyłano nawet w związku z nim do Korei (o czym pisałem tutaj), a umowa z 21 grudnia 2023 roku objęła dostawy kolejnych 198 podwozi 8×8. Wśród nich 90 sztuk będą stanowiły dotychczasowe Jelcze 882.57, na klasycznych mostach, a kolejne 108 sztuk ma reprezentować właśnie najnowszy model 883.57, już z zawieszeniem niezależnym, dostarczonym przez renomowaną, amerykańską firmę AxleTech (należącą do grupy Meritor).

Dostawa wszystkich 198 ciężarówek została zaplanowana na okres 2024-2027, a jako wartość umowy podaje się około 1,5 miliarda złotych. Taką informację podało ZBiAM, czyli „Zespół Badań i Analiz Militarnych”. Poza wspomnianym zawieszeniem, pojazdy mają też korzystać z 15,6-litrowych, 578-konnych silników, dostarczanych przez niemiecką firmę MTU. Zbieżność parametrów z Mercedesem Actrosem jest tu nieprzypadkowa, gdyż MTU było swego czasu kontrolowane przez koncern Daimler. Poza tym Jelcze mają otrzymać przedłużone, opancerzone kabiny, które w przypadku wariantów o niezależnym zawieszeniu również będą nową konstrukcją.

Jelcz 882.57 starszej generacji w transporcie do Korei:

Fot. Agencja Uzbrojenia (Twitter)