Ciągniki siodłowe marki Tatra to nigdy nie był popularny widok, ani w Europie, ani też na innych kontynentach. Sporą ciekawostką może być „tahač” – jak Czesi nazywają ciągniki – który wczoraj został zaprezentowany w Australii.
Tamtejsza firma Tellus, wyspecjalizowana w transporcie i przetwarzaniu odpadów niebezpiecznych, wybrała Tatrę Phoenix jako ciągnik pod typowo australijski „road train”, czyli tak zwany „pociąg drogowy”. Ciężarówka będzie w nim pracowała z dwiema cysternami, tworząc maksymalnie 90-tonowy zestaw na 11 osiach.
Co typowe dla modelu Phoenix, na czeskim podwoziu zamontowano kabinę oraz jednostkę napędową od DAF-a. Nadwozie dostarczono w wersji dziennej, natomiast silnik to najmocniejszy w ofercie, 530-konny Paccar MX-13. Do tego doszedł napęd w układzie 6×6, rama rurowa, niezależnie zawieszenie wszystkich sześciu kół i układ dolotowy zmodyfikowano z myślą o nieutwardzonych drogach.
Trudno też nie zwrócić uwagi na typowo australijskie wyposażenie kopalniane. To przede wszystkim osłona zabezpieczająca nad dachem kabiny, o charakterystycznym, pochylonym kształcie. Coś takiego jest w Australii wymagane prawnie, gdyż pojazdy z branży wydobywczej mogą być narażone na zmiażdżenie. Tłumaczyłem to już w ubiegłorocznym artykule na temat innego egzemplarza, dostępnym pod następującym linkiem: Nowa Tatra 815 w australijskiej konfiguracji – w roli głównej V8 chłodzone powietrzem