Cofnięty licznik w Magnum sprzedanym z Polski na Ukrainę – ktoś odpowie po 4 latach?

Od początku nowego roku polskie służby zaskoczyły już wielu zagranicznych kierowców. Do swoich krajów wracali oni bez prawa jazdy, z jedynie 72-godzinnymi zezwoleniami, w ramach trzymiesięcznej kary za manipulację tachografu (przykłady tutaj). Jeszcze bardziej zaskoczony musiał być jednak Ukrainiec, którego zatrzymano przedwczoraj na drodze krajowej nr 1 w Tychach. Bo choć prowadził on pojazd na ukraińskich rejestracjach, został w Polsce zatrzymany w związku z poważną manipulacją przebiegu.

Gdy Renault Magnum zostało zatrzymane przez śląskie ITD, inspektorzy dokonali kontroli między innymi w bazie pojazdów CEPiK. Jak więc wówczas okazało, ciężarówka cztery lata temu została wyeksportowana z Polski, a w listopadzie 2017 roku przeszła ostatni polski przegląd. Odczytany wówczas przebieg wynosił 1 mln 316 tys. kilometrów, natomiast w momencie wtorkowej kontroli na liczniku widniało tylko 1 mln 75 tys. kilometrów. Mówiąc krótko, gdzieś zniknęło ćwierć miliona, co według polskiego prawa może stanowić poważne przestępstwo. I to nie wspominając o przebiegu, który został zapewne przejechany przez te 4 lata…

Pomimo zagranicznych rejestracji, sprawę potraktowano tak samo, jak przypadki krajowe. ITD natychmiast wezwało na miejsce kryminalną policje, a ta wszczęła postępowanie w sprawie popełnienia przestępstwa. Ukraiński kierowca został zatrzymany do dalszych czynności, ciężarówkę uziemiono w formie dowodu, a nad całym postępowaniem będzie czuwała prokuratura. Finał sprawy prawdopodobnie będzie miał miejsce w polskim sądzie, a wśród potencjalnych kar są zarówno wielotysięczne grzywny, jak i nawet trzy lata pozbawienia wolności.

Karę można nałożyć na osobę dokonującą cofnięcia przebiegu lub też na osobę zlecającą taki zabieg. Pozostaje oczywiście pytanie na kogo wskażą tutaj dowody – na ostatniego polskiego właściciela, na nowego właściciela z Ukrainy, czy też na jakiegoś handlarza? Jedno jest natomiast pewne – ktokolwiek odpowiadał za cofnięcie tego licznika, takiego obrotu spraw na pewno się nie spodziewał.

Oto komunikat WITD Katowice:

Inspektorzy z katowickiego Inspektoratu zatrzymali wczoraj (18 stycznia) do kontroli jadący drogą DK1 w Tychach ciągnik siodłowy z naczepą. Oba pojazdy zarejestrowane były poza Polską. Pojazdem członowym wykonywano przejazd po rozładunku towaru przywiezionego z Ukrainy. Weryfikując informacje o pojeździe w krajowym systemie CEPiK inspektorzy natknęli się na informację wskazującą, że ten zarejestrowany obecnie na Ukrainie ciągnik siodłowy był w 2017 roku zarejestrowany w Polsce. Dane z systemu wskazywały, że pojazd przeszedł pod koniec 2017 roku badanie techniczne, a stan drogomierza wynosił wtedy ponad 1 mln 316 tys. km. Z kolei obecny stan licznika wynosił niemal ćwierć miliona kilometrów mniej (1 mln 75 tys. km). Niewątpliwie zatem ustalony stan faktyczny wskazuje, że doszło do cofnięcia wskazań drogomierza, co jest zabronione i stanowi przestępstwo. Inspektorzy wezwali na miejsce kontroli tyskich funkcjonariuszy Policji, by powiadomić ich o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Pojazd oraz jego właściciel zostali zatrzymani do dalszych czynności śledczych. Inspektorzy z kolei złożyli zeznania w tyskiej Komendzie Miejskiej Policji. Sprawę obecnie prowadzi prokuratura.