Szwedzi znowu chcą zakazać ciągników z krótkim rozstawem osi – strach o 34,5 metra

Tydzień temu pojawiła się informacja, że Szwedzi jeszcze bardziej wyspecjalizują swój transport drogowy. Do stałego użytku postanowiono dopuścić zestawy o długości 34,5 metra, mogące składać się z dwóch pełnowymiarowych naczep i ważyć aż 76 ton (więcej na ten temat tutaj). Jak natomiast uważają lokalni eksperci, to doskonała okazja, by powrócić do dyskusji o zakazie używania krótkich ciągników siodłowych.

W szwedzkiej, pozarządowej organizacji VETA, skupiającej się na bezpieczeństwie ruchu drogowego, znowu mówi się o zakazie stosowania ciągników siodłowych z krótkim rozstawem osi, a więc nie tylko tych z układem 4×2, ale też z układem 6×2 o dodatkowej osi pchanej (tzw. „pusher”). Tym samym szwedzkie przepisy miałyby faworyzować układ 6×2 z dodatkową osią wleczoną (tzw. „boogie”), charakterystyczny dla skandynawskich firm i zapewniający lepszą trakcję dzięki dłuższemu rozstawowi osi oraz możliwość tymczasowego zwiększenia nacisku na oś napędową.

Od góry: oś wleczona i oś pchana

Powyższy pomysł ma odnosić się zwłaszcza do wspomnianych na wstępie, 34,5-metrowych zestawów. Eksperci są bowiem zdania, że zestawy o tak potężnych parametrach nie powinny być ciągnięte przez pojazdy niezapewniające odpowiedniej trakcji na śliskiej nawierzchni. Co zaś konkretnie mają tutaj na myśli, to możecie zobaczyć na filmowym porównaniu ciągników z krótką oraz z długą ramą, omawianym dwa lata temu pod tym linkiem.

Powyższy pomysł trafił już do szwedzkich, branżowych mediów, a magazyn „Proffs” poprosił o komentarz urzędników ze Szwedzkiej Agencji Transportowej. Tam pojawiła się odpowiedź, że 34,5-metrowe konfiguracje generalnie nie powinny występować z ciągnikami 4×2. Urzędnicy nie planują jednak zakazu dla ciągników 6×2 z osią pchaną i krótkim rozstawem, gdyż państwowe statystyki po prostu nie wykazują takiej potrzeby. Nie zauważono bowiem, by ciągniki siodłowe z krótką ramą statystycznie częściej uczestniczyły w niebezpiecznych zdarzeniach, nawet w przypadku pojazdów 4×2.

Dodam, że ta dyskusja powraca w Szwecji oraz w Norwegii średnio co dwa lata. Lokalni eksperci z branży chcą wówczas zakazów ruchu dla krótkich ciągników, a lokalne władze za każdym razem tego odmawiają. Niemniej, patrząc na częstotliwość tych dyskusji, niewykluczone, że kiedyś urzędnicy postanowią zmienić zdanie.