Scania niefabrycznie wydłużona do rozmiaru Highline XL – 30 cm ukryte za spojlerami

Zdjęcia: Scania Waddinxveen

A gdyby tak wydłużyć kabinę sypialną i ukryć ten fakt za spojlerami? Takie pytanie ewidentnie zadali sobie szwedzcy inżynierowie, wprowadzając na rynek dłuższe nadwozia, takie jak Volvo Globetrotter XXL, a następnie też Scania Highline XL. Obie te wersje można już oficjalnie zakupić u dealerów, choć jest to niestety rzadko spotykana, kosztowna oraz niszowa oferta. Co natomiast z przewoźnikami, którzy zadecydowali się na konwencjonalną kabinę, a następnie zaczęli żałować, że nie wybrali tej dłuższej? Jak się okazuje, i tutaj istnieją pewne możliwości, po prostu w formie niefabrycznej przeróbki.

Na początku bieżącego roku holenderski dealer Scania Waddinxveen zrealizował taką szczególną dostawę. Jego klient, firma Quality Transport z branży transportu chłodniczego, początkowo zdecydował się na Scanię R590 z najzwyklejszą kabiną typu Highline. Następnie zażyczył sobie jednak wydłużenia jej o około 30 centymetrów, w niemal ten sam sposób, co w fabrycznym nadwoziu Highline XL. Tylna ściana miała więc zostać przesunięta, a powstałe w ten sposób przedłużenie zostało ukryte za bocznymi spojlerami. Pod tym linkiem znajdziecie zdjęcia z przebubudowy.

Tej niefabrycznej modyfikacji dokonał holenderski warsztat Ematri, rozcinając tylną ścianę tuż nad mocowaniami kabiny, a więc też nad przyłączami od naczepy. W ten sposób powstało zaś wyraźnie przestronniejsze wnętrze, wyróżniające się zwłaszcza dodatkową przestrzenią na tunelu silnika. Wszystko uzupełniły też modyfikacje z popularnego warsztatu tuningowego Special Interior, który wstawił większe łóżko dolne, mieszczące się w sypialni bez zachodzenia między fotele. Konstrukcja ta została zintegrowana z poziomą lodówką, rozbudowanym sprzętem audio oraz przetwornicą prądu. Na tym łóżkiem zamontowano zaś dodatkowy zestaw schowków, o o kształcie podobnym jak w Scanii serii 4 Topline.

Holenderski kierowca i jednocześnie też właściciel będzie wykorzystał ten zestaw w parze z pełnowymiarową naczepą chłodniczą. Jak sam wyjaśnił magazynowi „BIGtruck”, ma być to jego ostatni zestaw przed zakończeniem pracy w zawodzie i dlatego zdecydował się na tak wyjątkową, a przy tym komfortową konfigurację. Stąd też napisy „My last ride, my last pride” na boku kabiny, czyli „Mój ostatni wóz, moja ostatnia chluba”. Czy natomiast nie będzie przy tym problemu z dodatkową długością zestawu? To jedno z tych pytań, przy odpowiadaniu na które trzeba by zacząć od „wiesz jak jest…”. Fabryczna kabina Highline XL wymaga pewnego przesunięcia siodła do tyłu i w omawianym przypadku po prostu musi być podobnie. Na pierwszy rzut oka nie będzie to jednak bardzo widoczne.