Powyżej: krótka prezentacja filmowa
Aktualizacja: jak się okazało, Scania przygotowała do produkcji też inny układ wnętrza, z łóżkiem o stałej szerokości, innym układem materaca oraz zamontowanymi tuż obok, dodatkowymi uchwytami na kubki i telefon. Możecie to zobaczyć pod tym linkiem.
Dzisiejszy brak aktualności na stronie był nieprzypadkowy. Jestem bowiem w Norwegii, na wydarzeniu o nazwie Scania Winter 2023, gdzie szwedzki producent zaprezentował swoje nowości z zakresu najcięższych, najdłuższych i najmocniejszych konfiguracji. Innymi słowy, są to ciężarówki przeznaczone na rynek skandynawski, który pod wieloma względami rządzi się swoimi prawami.
Właśnie przy okazji tej imprezy po raz pierwszy dane było mi zobaczyć kabinę o nazwie Highline XL, roboczo znaną też jako CR23 lub CS23. Jest to nadwozie o 27 centymetrów dłuższe od standardowych, przy czym właściwie cała dodatkowa przestrzeń trafiła do kabiny sypialnej. Spójrzmy więc co takie nadwozie może zaoferować w praktyce, a także odpowiedzmy sobie na pytanie, czy Highline XL ma prawo zrobić jakąkolwiek karierę także poza Skandynawią?
Przedłużenie schowane za spojlerem:
Dłuższa kabina na tle standardowej:
Standardowa kabina (u góry) i dłuższa kabina( na dole):
Patrząc na samochód z zewnątrz, można zupełnie nie zauważyć różnicy między zwykła kabiną typu Highline a nowym wariantem Highline XL. Całe przedłużenie kabiny zostało bowiem ukryte za tylnymi spojlerami, a jednocześnie wymiary tych spojlerów nie uległy żadnej zmianie. Innymi słowy, by zdać sobie sprawę z dłuższej konstrukcji nadwozia, trzeba będzie zajrzeć w przestrzeń między ciągnikiem a naczepa lub po prostu wejść do środka kabiny. Ewentualnie można też zajrzeć pod kabinę, gdzie przedłużony fragment również jest wyraźnie widoczny, wręcz na pierwszy rzut oka (zobaczycie to na filmie).
Choć 27 centymetrów to pozornie niewiele, w środku tę różnice od razu da się zauważyć. Dłuższa sypialnia pozwoliła bowiem odsunąć łóżko od foteli oraz deski rozdzielczej, co w praktyce daje większe poczucie przestronności, a także ułatwia się poruszanie się po kabinie. Przestrzeń między fotelami znacznie się bowiem wydłużyła i nawet po pełnym wysunięciu lodówki bez problemu przemieścimy się z lewej strony na prawą. Znacznie łatwiej będzie też obrócić fotel pasażera, a ponadto większą swobodę ruchu odczujemy w górnej części nadwozia. Dodatkowe schowki, montowane na tylnej ścianie, też przesunęły się bowiem do tyłu, co ułatwi wykonywanie ćwiczeń lub zwykłe przebieranie.
Przestrzeń między fotelami w Highline XL:
Ktoś mógłby jednak powiedzieć, po co przedłużać kabinę, skoro dolne łóżko pozostało takie samo? Tutaj trzeba jednak pamiętać, że Scania oferuje rozsuwane dolne materace, które można powiększyć do pełnego metra szerokości (w środkowej części). I właśnie takie łóżko zostało zastosowane w kabinie Highline XL, co jest w przypadku tego nadwozia szczególnie sensowne. Przedłużona kabina dała bowiem tę możliwość, by jechać z maksymalnie rozsuniętym materacem, a jednocześnie mieć fotel kierowcy przesunięty maksymalnie do tyłu. Dla porównania, w zwykłej kabinie przez rozpoczęciem jazdy materac zwykle musi zostać zsunięty.
Jako że to już trzecia tak długa kabina na europejskim rynku, pozwolę sobie też na pewne porównanie. Otóż to rozsuwane dolne łóżko sprawiło, że Scania połączyła zalety znane z DAF-ów XG/XG+ oraz z Volva FH Globetrotter XXL. Te pierwsze mają łóżko na stałe przesunięte do tyłu, więc projektowano je z myślą o swobodzie poruszania się między fotelami, ale szerokość materaca nie przekracza tam 80 centymetrów. Łóżko Globetrottera XXL zostało natomiast na stałe poszerzone, dzięki czemu warunki do spania robią się królewskie (aż 105 centymetrów szerokości), ale pod względem poruszania się po kabinie można poczuć się jak w najzwyklejszym FH-aczu. Mówiąc więc krótko, Scania znalazła sposób na kompromis.
Jak natomiast wygląda status prawny tej kabiny? Niestety, przedłużając sypialnię o 27 centymetrów Scania nie osiągnęła korzyści aerodynamicznych i nie potwierdziła tego nową unijną homologacją. Inaczej więc niż DAF-y XG/XG+, a jednocześnie tak samo jak Volvo FH Globetrotter XXL, Scania z kabiną Highline XL nie podlega pod unijny wyjątek w zakresie długości zestawu. Jeśli więc przedłużona kabina pójdzie w parze z przesuniętym do tyłu siodłem, otrzymamy ciągnik wymagający w Polsce zastosowania krótszej naczepy. To też wyjaśnia, dlaczego pierwszy egzemplarz Highline’a XL zobaczyłem dopiero dzisiaj, po wycieczce do Norwegii. Norwegowie dopuszczają bowiem dodatkowy metr długości zestawu z pojedynczą naczepą (17,5 zamiast 16,5 metra), by promować dłuższe rozstawy osi, bezpieczniejsze na śliskiej nawierzchni.
Inna sprawa, że Scania z kabiną Highline XL mogłaby po prostu wmieszać się w tłum. Jak już bowiem wspomniałem, na pierwszy rzut oka absolutnie nic nie zdradza większej kabiny, więc zestaw z tego typu nadwoziem i pełnowymiarową naczepą mógłby prawdopodobnie przejechać obok niejednej kontroli. Co więcej, gdyby wyposażyć ciągnik w regulowane siodło (jak irlandzkiego Globetrottera XXL, którego dopiero co opisywałem w tym artykule), nawet przy ewentualnej kontroli prawdopodobnie dałoby się jakoś uratować. Pozostaje tylko pytanie, czy firmy z kontynentu będą zainteresowane ponoszeniem tego typu ryzyka. Tym bardziej, że w Niemczech trwają już testy radiowozów automatycznie mierzących ciężarówki, robiąc to zupełnie bez zatrzymania (więcej na ich temat tutaj).
Highline XL w procesie produkcji: