Scania i DAF też nie sprzedadzą ciężarówek Rosjanom – blokada od kolejnych marek

Powyżej: DAF XF w wersji na 10-lecie oddziału w Rosji

Kolejni producenci ciężarówek informują o wstrzymaniu dostaw do Rosji. Tamtejsi przewoźnicy nie doczekają się ani nowych DAF-ów, ani nowych Scanii, po tym jak obu producentów wstrzymało sprzedaż w trybie natychmiastowym. Zawieszono też oczekujące zamówienia, a nawet zatrzymano sprzedaż części zamiennych.

Jak określiła to Scania, w rozmowie z agencją informacyjną Tass: „relacje z klientami są dla nas ważne, ale trzymanie się naszych wartości jest jeszcze ważniejsze”. Powyższa decyzja ma być więc formą symbolicznej oraz ekonomicznej sankcji na Rosję, za atak na Ukrainę.

Ciekawa jest też sytuacja firmy DAF, która tak naprawdę zaczynała zdobywać popularność na tamtejszym rynku. Oficjalne przedstawicielstwo ledwie w ubiegłym roku świętowało 10-lecie istnienia w Rosji, a sieci handlowo serwisowe pojawiły się w pierwszych 30 miastach. I ta ekspansja została jednak zatrzymana w odpowiedzi na wojnę.

Choć faktem też jest, że w obecnej sytuacji gospodarczej jakakolwiek sprzedaż ciężarówek w Rosji i tak stałaby pod znakiem zapytania. Chociażby dlatego, że kurs rubla względem euro spadł o około 20-30 procent w ciągu zaledwie kilku dni. To więc oznacza, że ciężarówka za 100 tys. euro nagle zaczęła kosztować Rosjan równowartość 120-130 tysięcy.

Na koniec dodam, że wczoraj o podobnych decyzjach informowały już koncerny Daimler (tutaj) oraz Volvo (tutaj), cieszące się w Rosji szczególnie dużą popularnością i prowadzące znaczne inwestycje. W praktyce może się to też przełożyć na poważne problemy Kamaza, blisko współpracującego z Mercedesem. Jednocześnie trzeba podkreślić, że rosyjski rynek – pomimo wielkości tego kraju – nigdy nie był szczególnie duży. Nawet najpopularniejsze modele miały porównywalne wolumeny sprzedaży jak na przykład w Polsce.