Pięcioosiowa naczepa kurtynowa na polskich tablicach – 70-tonowy sprzęt do stali

W nawiązaniu do tekstu:

Osiem lub dziewięć osi w zestawie zwykłej długości – jak Kanada oszczędziła miliardy

Piątkowy artykuł o pięcio- i sześcioosiowych naczepach z Kanady spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem. Zapewne nie bez znaczenia były przy tym miliardowe oszczędności, osiągnięte dzięki legalizacji takich pojazdów. U nas niestety na nic podobnego się nie zapowiada, choć nie znaczy to, że podobnych naczep w ogóle w Polsce nie spotkamy.

W rybnickiej firmie Tesko Steel pracuje naczepa, która niemal idealnie pasowałaby do kanadyjskich wymagań. Pojazd ma pięć pneumatycznie zawieszonych osi, w tym dwie pierwsze unoszone i dwie ostatnie skrętne. Już na pierwszy rzut oka widać imponującą grubość ramy, a na niej znajduje się nadwozie kurtynowe, z otwieranym dachem i opuszczaną burtą tylną zamiast drzwi. Jednocześnie jest to pojazd oficjalnie zarejestrowany, a więc mogący poruszać się po polskich drogach publicznych. Z pewnym jednak zastrzeżeniem…

W publicznym ruchu i przy przewozie podzielnych ładunków, nadal obowiązywałoby tutaj 40-tonowe DMC. A że masa własna samej naczepy wynosi tutaj 10,2 tony, na ładowność nie pozostałoby wiele. Dlatego też opisywany pojazd jeździ po prywatnych drogach zakładowych. Tam można w pełni wykorzystać jego możliwości techniczne, określone na 70 ton. Do naczepy podłącza się też odpowiednio mocny ciągnik, w postaci trzyosiowej, 29-tonowej Scanii R560.

O wyjątkowej naczepie opowiedział mi Kamil Hołyst, pracujący w Tesko Steel. Jak wyjaśnia, pojazd przewozi głównie ciężkie kręgi stali, kursując między różnymi halami zakładu oraz własną bocznicą kolejową. Początkowo ośmioosiowy zestaw wzbudzał pewne obawy o zwrotność, lecz dzięki skrętnym tylnym osiom okazał się nadspodziewanie przyjemny w manewrowaniu. A jak to wszystko wygląda z bliska, możecie zobaczyć na zdjęciach od Kamila.

Skrętne osie:

Rama w części nad siodłem:Wygląd z osiami w górze: