Ograniczenie emisji gazów cieplarnianych to ostatnio jeden z najczęściej wymienianych tematów. Właśnie do niego odnoszą się takie pomysły, jak planowany, dwukrotny wzrost niemieckich opłat drogowych dla ciężarówek z silnikami diesla. Stąd też wzięła się niedawna zapowiedź z Ameryki, mówiąca o prawdopodobnym wycofaniu najbardziej klasycznych modeli, mających sylwetkę jeszcze rodem sprzed pół wieku. Ograniczenie emisji gazów cieplarnianych wymaga bowiem ograniczenia spalania, a tego ciężko dokonać bez poprawy aerodynamiki. I tak dochodzimy do premiery nowego Peterbilta, która z europejskiego punktu widzenia może wzbudzać wręcz niedowierzanie. Stary model 389 wyglądał bowiem tak:
… natomiast nowy model 589 prezentuje się tak:
Wygląda na to, że inżynierowie Peterbilta otrzymali bardzo specyficzne polecenie – poprawić aerodynamikę modelu 389, najbardziej klasycznego w gamie, ale zrobić to w taki sposób, by żaden z konserwatywnych klientów nie poczuł się obrażony. W końcu to właśnie tradycyjni kierowcy-właściciele są jednymi z najczęstszych klientów tej marki, a ceny zamawianych przez nich konfiguracji nierzadko przekraczają 250 tys. dolarów (!). W praktyce wygląda to natomiast w taki sposób, charakterystycna sylwetka, w prostej linii wywodząca się z 1967 roku, po raz pierwszy w historii otrzymała szoferkę z mocno pochylonymi słupkami bocznymi, panoramiczną szybą przednią, zaokrąglonym i wyraźnie podwyższonym dachem, a także niżej poprowadzoną linią drzwi. Za to nie tknięto takich elementów, jak długa i kanciasta maska, zewnętrzne obudowy filtrów powietrza, kominy układu wydechowego, płaski zderzak przedni, wąskie lusterka i sypialnia stanowiąca całkowicie osobne nadwozie.
Jedne z pierwszych egzemplarzy 589 uwiecznionych na drogach:
Powstały w ten sposób samochód otrzymał nazwę Peterbilt 589, a jego oficjalna premiera będzie miała miejsce za niecały miesiąc, 7 maja 2023 roku. Niemniej już teraz można zobaczyć pierwsze zdjęcia w pełni odkrytych egzemplarzy. W samej Ameryce wzbudzają one spory entuzjazm, wszak obawiano się, że Peterbilt całkowicie zaprzestanie produkcji ciągników z długimi i płaskimi maskami. Jak jednak widać, marka znalazła sposób, by poprawić aerodynamikę bez całkowitego odchodzenia od klasycznej sylwetki. Można się też spodziewać, że 589 będzie znacznie przestronniejszy od poprzednika, oferując więcej miejsca za kierownicą oraz lepszą widoczność na boki. Tym bardziej, że poprzednik, czyli model 389, otrzymywał jeszcze dzieloną, dwuczęściową szybę przednią, a także bardzo wysoko poprowadzoną linię szyb bocznych.
W kwestii układu napędowego żadne szczegóły nie zostały jeszcze podane. Można się jednak spodziewać, że nowy Peterbilt 589 będzie oferował gamę silników typową dla koncernu Paccar, z silnikami MX-13 znanymi z europejskich DAF-ów, a także z amerykańskimi Cumminsami X15 dla klientów oczekujących wyższej mocy.
Pierwowzór, czyli Peterbilt 359 z 1967 roku, opisywany tutaj: