Zatory płatnicze to jeden z największych problemów współczesnej branży transportowej. Doskonałym przykładem mogą być tutaj dane z najnowszego raportu BIG, według których zaledwie 40 proc. firm transportowych otrzymuje przelewy zgodnie z wyznaczonymi terminami płatności (pełne statystyki tutaj). Zresztą, same terminy płatności też bywają absurdalne, nierzadko wynosząc po trzy miesiące, na bardzo niekorzystnych warunkach.
1 stycznia w Polsce wprowadzono zaostrzone przepisy, mające pomóc w walce z tym procederem. Czy jednak rzeczywiście wpłyną one na sytuacje przewoźników i poprawią branżową wypłacalność? Na to możecie sobie odpowiedzieć po zapoznaniu z poniższym nowościami.
Jedną z najważniejszych zmian wprowadzonych 1 stycznia są nowe limity terminów płatności. Nowy, sztywny limit dotyczy transakcji między „dużymi przedsiębiorstwami” (DP) a „małymi i średnimi przedsiębiorstwami” (MŚP). Jeśli zleceniodawca należy do grupy DP, a wykonawca usługi do grupy MŚP, wyznaczony w zleceniu termin płatności bezwzględnie nie może przekroczyć 60 dni.
W przypadku innych transakcji limitem również jest 60 dni, lecz warunkowo można ten termin wydłużyć. Dotyczy to na przykład transakcji między dwoma dużymi podmiotami, czy też usług, w których to MŚP jest zleceniodawcą. Tutaj warto też wyjaśnić czym jest „duże przedsiębiorstwo”. Zgodnie z unijną decyzją, określa się tak zatrudniające co najmniej 250 pracowników, z rocznym obrotem co najmniej 50 milionów euro. Do grona DP można też zaliczyć małe spółki stworzone w ramach dużych grup.
Co w przypadku, gdy zleceniodawca nie zapłaci? Wówczas można naliczyć odsetki za opóźnienia, od 1 stycznia minimalnie zwiększone. Dotychczas wynosiły one 9,5 proc. natomiast obecnie jest to 11,5 procent. Do tego można także doliczyć rekompensatę za koszty dochodzenia swoich należności. Będzie to 40 euro (przy fakturze do 5000 złotych), 70 euro (przy fakturze między 5000 a 50000 złotych) lub 100 euro (powyżej 50000 złotych).
Nieuczciwego zleceniodawcę będzie można zgłosić także do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Przeprowadzi on wówczas kontrolę i będzie mógł nałożyć na dane przedsiębiorstwo karę finansową. Ograniczenie jest jednak takie, że ukarać będzie można tylko te firmy, które łącznie, w ciągu ostatnich 3 miesięcy, nie zapłacą zleceniobiorcom na czas co najmniej 2 milionów złotych.
I ten ostatni przykład chyba najlepiej podsumowuje całą sprawę. Owszem, nowe przepisy pomogą w walce z wielkimi zleceniodawcami, lecz na pewno nie pomogą się rozprawić z małymi spedycjami. Te zaś szczególnie często należą do grona nieuczciwych zleceniodawców, narzucając rażąco niekorzystne warunki płatności. Jak chociażby w tym przykładzie: 120 dni płatności za transport? Dobrze czytajcie zlecenia, bo i takie warunki bywają w regulaminach